Borek nie ma żadnych złudzeń ws. zachowania Szczęsnego. Tak go ocenił

7 godzin temu
Mateusz Borek w programie Kanału Sportowego pt. "Loża Piłkarska" zabrał głos na temat sytuacji w polu karnym z udziałem Wojciecha Szczęsnego w meczu FC Barcelona - Celta Vigo. Ma on inne zdanie, niż hiszpańskie media.
FC Barcelona dokonała wielkiej rzeczy w sobotnim meczu 32. kolejki La Ligi u siebie z Celtą Vigo. Drużyna Hansiego Flicka jeszcze w 64. minucie przegrywała 1:3, a mimo to potrafiła odwrócić losy pojedynku i wygrać 4:3.


REKLAMA


Zobacz wideo Śliwowski: Janusz Wójcik przychodził i mówił: Pan Romanowski wam dopłaci...


Mateusz Borek skomentował zachowanie Wojciecha Szczęsnego. Króciutko
W sobotnim meczu nie zabrakło kilku kontrowersji sędziowskich. Jedna z nich była z udziałem Wojciecha Szczęsnego, bramkarza FC Barcelony. "W 90. minucie, przy stanie 3:3, Celta Vigo znalazła się z piłką pod bramką Polaka, który po zagraniu Fera Lopeza trącił piłkę. Następnie niecelnie głową uderzył Oscar Mingueza, a po chwili został on trafiony w twarz przez 35-latka" - pisał Hubert Rybkowski ze Sport.pl. "Z analizy przeprowadzonej na profilu Archivo VAR w serwisie X wynika, iż nie. "Kontakt między nimi jest nieznaczny, więc nie można go uznać za działanie nieostrożne i tym samym karalne" - dodawał.


Na temat tej sytuacji głos zabrał dziennikarz Mateusz Borek.
"Przy stanie 3:1 dla Celty Vigo pojawiła się kompletnie nieupragniona myśl, iż może jednak Real powalczy o mistrzostwo. Dziś już absolutnie nie mam złudzeń. Nie liczę już na odzyskanie lidera przez Real Madryt. Bardziej wczoraj liczyłem na interpretacje niektórych zdarzeń przez arbitra. Ja się nie zgadzam z niektórymi decyzjami. Myślę, iż Wojtek trafił rywala, iż Raphinha musi dostać kartkę" - powiedział Borek w Kanale Sportowym.
Według niego losy mistrzostwa Hiszpanii są już praktycznie rozstrzygnięte.


"Teraz można gratulować Barcelonie. Musiałby wydarzyć się jakiś dramat dla piłkarzy Flicka, by wypuścili tę przewagę. jeżeli oni odwracają takie mecze, gdy jest 1:3, gdy wiele rzeczy im się nie układa, gdy kontuzje łapie Lewy, gdy bramkarz robi błąd… to na co ja mam liczyć? To jest za dużo" - dodał Mateusz Borek.
Zobacz: Sceny po meczu Barcelony. Tak piłkarz potraktował Flicka. "I to nie był koniec"
FC Barcelona ma siedem punktów przewagi nad Realem Madryt, który w niedzielę (godz. 21) zagra przed własną publicznością z Athleticiem Bilbao.


W następnej kolejce drużyna Flicka we wtorek, 22 kwietnia (godz. 21.30) podejmie Mallorcę. Relacja na żywo z tego pojedynku na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału