Borek komentuje upadek reprezentacji. Wskazał bolesną prawdę

5 godzin temu
- To dla nas smutne mistrzostwa, obnażające jakość tego zespołu, a może bardziej wielkich deficytów, które miała drużyna Adama Majewskiego - powiedział dla TVP Sport Mateusz Borek, który komentował spotkanie młodzieżowej reprezentacji Polski z Francją (1:4). Dziennikarz nie ma wątpliwości, iż polski futbol jest w kryzysie. Jednak w tym ponurym czasie znalazł też powody do optymizmu.
Kadra Adama Majewskiego porażką z Francuzami zakończyła udział w tegorocznym Euro U-21. Biało-Czerwoni wcześniej zostali rozgromieni 0:5 przez Portugalię, a także ulegli 1:2 Gruzji. Z tragicznym bilansem bramek i kompletem porażek można określić ich mianem najgorszej drużyny turnieju.


REKLAMA


Zobacz wideo Gortat miał problemy z angielskim, ale ambicja wygrała. "Nigdy nie miałem okazji podziękować"


W krótkim nagraniu, opublikowanym na profilu X TVP Sport, komentujący to spotkanie Mateusz Borek brutalnie podsumował występ reprezentacji Polski: - To dla nas smutne mistrzostwa, obnażające jakość tego zespołu, a może bardziej wielkich deficytów, które miała drużyna Adama Majewskiego podczas turnieju w Słowacji. 3 mecze, 0 punktów, bilans bramkowy 2-11. I jak w polskim filmie, były tylko momenty reprezentacji na przestrzeni tych trzech spotkań.


Borek znalazł powód do optymizmu w "koszmarnym czerwcu"
Dla Biało-Czerwonych było to pierwsze młodzieżowe Euro od 2019 roku. Wówczas kadra Czesława Michniewicza wprawdzie nie wyszła z grupy śmierci z Belgią, Włochami i Hiszpanią, ale ograła pierwsze dwa z wymienionych reprezentacji. Po sześciu latach każdy kibic polskiej piłki oddałby wiele za odpadnięcie z turnieju w takim stylu.


Borek:- Jak sobie pomyślę, iż w 2017 roku był 1 punkt ze Szwecją, iż dwa lata później Czesław Michniewicz ograł Belgię, Włochy i przegrał dopiero z Hiszpanią, to obecny wynik jawi się nam jako wielki kryzys i problem polskiego futbolu.
Komentator w wypowiedzi nawiązał także do przegranej dorosłej reprezentacji Polski z Finlandią (1:2). Niespodziewanie zakończył jednak pozytywnym akcentem. Wszystko dzięki... polskim piłkarkom.


- Koszmarny czerwiec. Najpierw porażka pierwszej reprezentacji w Helsinkach, teraz bez punktu kończymy młodzieżowe Euro. Może panie to wszystko naprawią, bo przecież za chwilę zaczynają się mistrzostwa Europy kobiet, które są dla nas historyczne, a cały czas w Polsce trwa turniej Euro kobiet do lat 19, a dziewczyny nieźle pokazały się w pierwszym meczu, remisując z Włoszkami 1:1 - przypomniał 51-latek.
Idź do oryginalnego materiału