Boniek zobaczył komunikat PZPN i nie odpuścił. "Co się stało?"

2 godzin temu
Zdjęcie: Screen z Agencja Wyborcza.pl


- Mnie żaden baron z historii polskiej piłki nie wygumkuje - mówił w grudniu Zbigniew Boniek, gdy nie został uwzględniony w filmie z okazji obchodów 105-lecia PZPN-u. W czwartek związek opublikował nowe nagranie przy okazji oficjalnego komunikatu. Boniek obejrzał to nagranie i od razu wbił szpilkę, nawiązując do sytuacji sprzed dwóch miesięcy.
"Reprezentacja Polski zagra w Warszawie i Chorzowie! Warszawa i Chorzów będą gospodarzami czterech pierwszych spotkań domowych reprezentacji Polski seniorów w 2025 roku. Dwa z zaplanowanych meczów odbędą się na Stadionie Narodowym, a dwa kolejne na Stadionie Śląskim" - poinformował PZPN w czwartkowym komunikacie.


REKLAMA


Zobacz wideo TYLKO U NAS. Probierz powoła Stolarczyka do kadry? Żelazny: Przypomina mi Fabiańskiego


Zbigniew Boniek zobaczył komunikat PZPN-u. Nawiązał do niesławnego spotu
Tym samym na dobre wyjaśniło się, gdzie kibice będą mogli na żywo obejrzeć mecze kadry Michała Probierza. Przy okazji tego komunikatu PZPN opublikował wideo z pamiętnymi spotkaniami, które reprezentacja Polski rozgrywała na obu tych stadionach.
Do nagrania odniósł się także Zbigniew Boniek. "Co się stało? Załapałem się w filmiku" - napisał były prezes, cytując wpis opublikowany przez Polski Związek Piłki Nożnej.


Do czego nawiązywał wpis Zbigniewa Bońka? Do niesławnego filmu, który został na początku grudnia opublikowany przy okazji obchodów 105-lecia PZPN oraz 50. rocznicy wywalczenia przez drużynę Kazimierza Górskiego brązowego medalu mistrzostw świata w 1974 r. Na początku gali zaprezentowany został film z historycznymi momentami polskiej piłki, jednak ani razu nie pojawił się w nim Zbigniew Boniek.
Zobacz też: Panika w FIFA. Zapowiada się wielka katastrofa


Kibice i eksperci gremialnie oburzyli się, iż w takim filmie nieuwzględniona została osoba tak bardzo zasłużona dla polskiej piłki jak Boniek. PZPN komentował wtedy, iż nie było to zamierzone, a była to kwestia jedynie "niedopatrzenia i przypadku".
- Czytałem, słyszałem wszystkie dywagacje. Trudno powiedzieć, by ludzie nie mieli racji. Nie lubię o sobie mówić, ale mnie żaden baron z historii polskiej piłki nie wygumkuje... - komentował całą sprawę Boniek.
Cóż, tym razem w PZPN-ie dopilnowano, żeby uniknąć niepotrzebnego zamieszania i kontrowersji.
Idź do oryginalnego materiału