FC Barcelona miała ostatnio słaby okres. Hansiemu Flickowi doszedł też kolejny duży problem, czyli kontuzja Roberta Lewandowskiego. Bez niego udało się jednak sięgnąć po Puchar Króla, natomiast nie ulega złudzeń, iż w końcowym etapie sezonu polski napastnik będzie niezbędny. Coraz więcej wskazuje jednak na to, iż nie da rady dojść do pełni zdrowia na rozgrywane 11 maja El Clasico.
REKLAMA
Zobacz wideo W jakim klubie zagra w nowym sezonie Jakub Kiwior? Żelazny: Ten klub już jest dla niego za mały
Boniek dostał pytanie o Lewandowskiego. Szczere słowa
FC Barcelona nie po raz pierwszy w ostatnich dniach będzie musiała radzić sobie w starciu z Interem bez Roberta Lewandowskiego, który doznał urazu mięśniowego. Biorąc pod uwagę statystyki, katalońska drużyna nigdy nie ucierpiała na tym za bardzo. Tak samo uważa Zbigniew Boniek. - Wydaje mi się, iż brak Roberta to przede wszystkim strata i ból dla... Roberta - przyznał w rozmowie z WP SportoweFakty. I wspomniał o zastępcy naszego zawodnika - Ferranie.
- Każdy przeciwnik obawia się Lewandowskiego, bo zawsze stwarza zagrożenie. Biorąc pod uwagę samą formę, to Ferran Torres w jakimś stopniu zastępuje Roberta. Jak Torres wchodzi, robi swoje. Może nie w takim samym procencie jak Lewandowski, ale też jest szalenie niebezpieczny - wyjaśnił. Hansi Flick sprawił, iż katalońska drużynie nie tylko zaczęła grać efektownie, ale również przynosi to korzyści w postaci wyników. Czy jest w stanie sięgnąć po cztery trofea w tym sezonie?
- Już mają dwa, prawdopodobnie wygrają ligę hiszpańską. W Champions League droga po puchar jest krótsza, ale bardziej wyboista - przekazał. Mimo iż Boniek jest kibicem Realu Madryt, chciałby zobaczyć w finale Ligi Mistrzów naszych zawodników. - Nie można ode mnie wymagać, bym nagle przerzucił się na Barcelonę, ale nie mam nic przeciwko niej. (...) o ile wygra Barcelona, będę zadowolony, iż Polacy idą z prądem. Daje Barcelonie 51 procent szans na awans do finału - stwierdził.
Boniek nie ma również wątpliwości, iż to, czego jesteśmy aktualnie świadkami, czyli pięciu Polaków w półfinale Ligi Mistrzów, to standard, do którego powinniśmy się przyzwyczajać. - Mamy dobrych piłkarzy grających w mocnych klubach, które rywalizują w poważnych rozgrywkach - oznajmił. I zaznaczył, iż nasze oczekiwania powinny być dużo wyższe.
- Ja bym jednak tych naszych polskich akcentów specjalnie nie wyróżniał. Są też akcenty argentyńskie, francuskie, angielskie i tak dalej. Dobrzy piłkarze podróżują, grają na całym świecie. Nie róbmy z tego oddzielnej historii - podsumował. Mecz FC Barcelona - Inter odbędzie się w środę 30 kwietnia. Początek o godz. 21:00.