- Znam swój organizm, co mi podpowiada. Mam jakieś swoje przemyślenia. W tamtym momencie miałem takie przemyślenie, iż warto czasami odpuścić - pomimo tego, iż jest to reprezentacja i zgrupowanie, ale z korzyścią na cały kolejny sezon i eliminacje. Nie wszyscy muszą się zgadzać. Nie wszyscy muszą mnie lubić, ale ten szacunek powinien być - tak Robert Lewandowski tłumaczył swoją nieobecność na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji Polski przy okazji piątkowego meczu Polska - Mołdawia (2:0).
REKLAMA
Zobacz wideo Kto zostanie nowym trenerem Legii? Kosecki: Henning Berg chyba zobaczył, co się tu dzieje i zrezygnował
Robert Lewandowski tłumaczy się z absencji na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Zbigniew Boniek odpowiada
Decyzję kapitana kadry skomentował Zbigniew Boniek. - Lubię Roberta, ale nie do końca muszę się z nim zgodzić. Robert ostatni mecz rozegrał dwa tygodnie temu i strzelił dwa gole. Załóżmy, iż Barcelona awansowałby do finału Ligi Mistrzów, to Robert tam by nie grał? Wiadomo, iż by grał. Wydaje mi się, iż (w ramach odpoczynku - red.) mógł być cztery dni na zgrupowaniu, nie grać z Mołdawią i zaliczyć dwie jednostki treningowe. Jest piłkarzem na takim poziomie, iż tydzień spowolnienia by mu nie zaszkodził - powiedział w programie "Pogadajmy o piłce" na kanale Meczyki.pl na YouTube.
36-latek dwa dni temu stawił się w Katowicach, aby z trybun pożegnać Kamila Grosickiego, wieloletniego kolegę z kadry. Jednak Boniek podszedł do tematu z innej strony. - Jest aspekt psychologiczny. Robert to herszt tej grupy, szef, kapitan reprezentacji narodowej. Widząc, iż mógł przyjechać na pożegnanie Grosickiego na pół godziny, to mógłby przyjechać na zgrupowanie i być ze swoją drużyną przez następne 2-3 dni. Świat by się nie zawalił - wyjaśnił.
- Nie wydaje mi się, aby proces zmęczenia był taki głęboki, aby wszystko zależało od jednego dnia odpoczynku czy jednego dnia treningu. Wydaje mi się, iż byłoby mniej dyskusji i deklaracji i oświadczeń, gdyby Robert po prostu przyjechał na zgrupowanie, zrobił odnowę, odpoczął na ławce z Mołdawią, potem zrobił jedną jednostkę treningową i pojechał do Helsinek, a dzień później zacząłby długie wakacje - dodał.
Zbigniew Boniek wprost o decyzji Roberta Lewandowskiego. "Ktoś mu to podpowiedział"
Jak były prezes PZPN ocenia decyzję Lewandowskiego o nagłym przyjeździe na kadrę? - jeżeli jesteś kapitanem, to w pewnym sensie jesteś za nią odpowiedzialny. Wydaje mi się, iż ten przyjazd na pożegnalny mecz Grosickiego to był spadochron wizerunkowy, który ktoś mu podpowiedział. To było szybkie, nagłe - stwiedził.
Zobacz też: Tym Ter Stegen rozwścieczył wszystkich w Barcelonie. Flick i Laporta nie dowierzali
Następnie Boniek odwołał się do własnych doświadczeń, gdy krótko po meczach w klubie miał zaplanowane spotkania drużyny narodowej. - Jako piłkarz byłem w takich sytuacjach i dla mnie nie było żadnym problemem. Zawsze mówiłem jedną rzecz, iż na reprezentację Polski muszę jechać i nic mnie nie interesuje. Robert zrobił inaczej, nie krytykuję go, ale uważam, iż mógł to zrobić dużo lepiej - podkreślił.
I jeszcze raz odniósł się do sytuacji gracza FC Barcelony. - Kocha piłkę nożną, jest zdrowy, strzelił dwa gole w ostatnim meczu ligowym, czyli fizycznie i mentalnie tak źle się nie czuł. Przedłużyć sobie okres startowy o dwa tygodnie w systemie "soft": spokojne treningi, masaże, odnowa, cisza, spokój. Na pewno to by jego sytuacji nie zmieniło. Tym bardziej iż po meczu z Finlandią nie jedzie na klubowe mistrzostwa świata i będzie miał ponad miesiąc wolnego. Lubię go, ale w tym kontekście jego decyzję nie do końca rozumiem - zakończył Boniek.
Dotychczas Robert Lewandowski rozegrał 157 meczów i strzelił 84 gole dla reprezentacji Polski. Ta bez niego we wtorek 10 czerwca zagra z Finlandią w eliminacjach mistrzostw świata 2026.