Noc z piątku na sobotę według czasu polskiego przyniosła sporo ciekawych spotkań w NBA, m.in. zakończony dopiero po dogrywce mecz Toronto Raptors z Miami Heat (111:120). Do akcji ruszyli także San Antonio Spurs, osłabieni przez brak swojej wielkiej gwiazdy, Victora Wembanyamy. "Ostrogi" nie dały rady Detroit Pistons, natomiast dla polskich kibiców najważniejsza w tej sytuacji była kwestia występu Jeremy'ego Sochana. Tutaj można powiedzieć, iż buduje się pewien pozytywny trend.