W kalendarzu ostatni piątek września, co oznacza, iż do inauguracji Pucharu Świata w biathlonie pozostało tylko osiem tygodni. W związku z tym specjaliści i specjalistki od dwuboju zimowego w pocie czoła przygotowują się do najważniejszych miesięcy w roku. Co słychać w ich świecie? Kto zainwestował w nową ciężarówkę? Kto powitał na świecie syna? Tego dowiecie się z naszego tradycyjnego raportu.

Nowa ciężarówka Norwegów
Biathloniści z Norwegii od wielu lat należą do ścisłej światowej czołówki. W minionym sezonie ich dominacja była bezdyskusyjna i niewykluczone, iż w najbliższych miesiącach ta sytuacja nie ulegnie zmianie. Pomóc Norwegom ma nowoczesna ciężarówka ze sprzętem do smarowania nart, którą zakupił tamtejszy biathlonowy związek. – Moim zdaniem to najlepsza i najbardziej innowacyjna ciężarówka na świecie – powiedział Morten Djupvik, szef norweskiego biathlonu, cytowany przez TV2.
Ciężarówka – według informacji mediów – miała kosztować około ośmiu milionów koron norweskich, czyli w przeliczeniu nieco ponad 700 tysięcy euro. Zachwytu nowym nabytkiem nie ukrywał Johannes Thingnes Boe, który był obecny podczas prezentacji ciężarówki i przyznał, iż pojazd jest prawie cztery razy większy od poprzedniego.
Francuzi chcą mistrzostw świata
Annecy Le Grand-Bornand zamierza walczyć o organizację biathlonowych mistrzostw świata w 2028 lub 2029 roku. Poinformował o tym podczas specjalnego spotkania w ratuszu burmistrz gminy – André Perrillat Amédé. – Mamy wielką szansę i wspaniały wspólny projekt. Znamy też swoje miejsce w światowym ekosystemie biathlonu. Nie zaczynamy od zera bo organizowaliśmy już kilka Pucharów Świata – wyjaśnił burmistrz gazecie Le Dauphiné.
Koszty organizacji światowego czempionatu wyliczono na 50 milionów euro. Według Le Dauphiné gmina miałaby zapłacić 10 milionów, rada departamentu Górna Sabaudia, region Auvergne-Rhône-Alpes i państwo mają “dołożyć” pozostałe 40 milionów euro, które byłyby przeznaczone na rozwój infrastruktury i potrzebne modernizacje.
Decyzja o tym, który kraj zorganizuje mistrzostwa świata w 2028 i 2029 roku zapadnie we wrześniu przyszłego roku. Jak na razie jedynym kontrkandydatem jest austriackie Hochfilzen, które skłania się bardzie ku czempionatowi w 2028 roku.
Julia Simon wciąż trenuje poza kadrą
W naszym raporcie pozostajemy we Francji, ale nieco zmieniamy temat. Jakiś czas temu informowaliśmy o wielkiej aferze we francuskim biathlonie. Najlepsza biathlonistka ostatniego sezonu, Julia Simon, została oskarżona o użycie bez pozwolenia karty kredytowej Justine Braisaz-Bouchet. Poszkodowana miała zostać narażona na straty sięgające 1000-2000 euro. Simon nie przyznaje się do winy. Szokujące doniesienia sprawiły jednak, iż do kolejnej edycji zmagań pucharowych Francuzka przygotowuje się poza kadrą. Ostatnio coraz częściej mówiło się o jej rychłym powrocie do drużyny, ale jak na razie były to tylko plotki bowiem Simon przez cały czas trenuje indywidualnie.
Zdobywczyni Kryształowej Kuli aktualnie przebywa na obozie wysokogórskim w Font Romeu, a towarzyszy jej trener strzelectwa Patrick Favre. Reprezentantka Trójkolorowych ma spędzić w Pirenejach dziesięć dni i w tym czasie przeprowadzić kilka intensywnych sesji treningowych. jeżeli nie wydarzy się nic nieprzewidzianego Julia Simon powinna dołączyć do reszty drużyny narodowej podczas obozu w Premanon (9-22 października).
Mistrzyni olimpijska urodziła
Przenosimy się na wschód gdzie radosną nowiną podzielili się Dinara Alimbekawa i Anton Smolski. Reprezentanci Białorusi, którzy – podobnie jak Rosjanie – zostali wykluczeni z rywalizacji międzynarodowej i aktualnie mogą startować jedynie w krajowych zawodach, doczekali się narodzin swojego pierwszego dziecka. Na świat przyszedł chłopiec, którego imię nie pozostało znane. – Szczęśliwa 28 dla naszej rodziny! Witamy naszego syneczka – napisała Alimbekawa na Instagramie.
Świeżo upieczeni rodzice po opublikowaniu zdjęcia otrzymali wiele gratulacji w tym także kilka od innych sportowców. W tym gronie znalazły się m.in.: Mari Eder, Nadieżda Skardino czy liderka rankingu WTA – Aryna Sabalenka.
Szwedzkie gwiazdy o siostrzanej rywalizacji
Hanna i Elvira Oeberg to dwie niekwestionowane gwiazdy szwedzkiej reprezentacji biathlonowej, które od kilku sezonów stanowią o sile kadry Trzech Koron. Dużo szybciej – co oczywiste – w światowej czołówce rozgościła się starsza o cztery lata Hanna, która już w 2018 roku w Pjongczangu została mistrzynią olimpijską w biegu indywidualnym, by rok później przed własną publicznością w Östersund wywalczyć złoto czempionatu globu. Młodsza Elvira w tym czasie zgarniała tytuły mistrzyni świata juniorek i stopniowo zbierała doświadczenie, a swój potencjał pokazała w trakcie sezonu 2021/2022 gdy zajęła drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata i z igrzysk olimpijskich w Pekinie wyjechała z trzema krążkami.
Obie biathlonistki udzieliły ostatnio ciekawych wypowiedzi, w których odniosły się do siostrzanej rywalizacji. W filmie dokumentalnym Hanna Oeberg przyznała, iż było to dla niej nowe doświadczenie. – Mamy bardzo dobre relacje, ale kiedy ona pojawiła się w kadrze około dwa lata temu zaczęłam odczuwać większe napięcie bo bardzo gwałtownie przeszła z bycia nieco w tyle do niemal najsilniejszej we wszystkich sesjach – tłumaczy Szwedka. – Wcześniej nie myślałam o porażkach z młodszą siostrą, ale powiedziałam sobie, iż muszę jakoś z tym sobie poradzić – dodaje dwukrotna mistrzyni olimpijska cytowana przez SVT.
Nieco inne spojrzenie na tę rywalizację przedstawiła Elvira, która nie ukrywa, iż starsza siostra jest dla niej inspiracją. – Miałam zaszczyt być młodszą siostrą Hanny i okazję cały czas gonić za jej sukcesami. To było dla mnie najważniejsze – mówi 24-latka.
Źródło: SVT / TV2 / Instagram / Le Dauphine / informacja własna