Biało-Czerwone w półfinale Uniwersjady!

7 godzin temu

Jest szansa na uniwersjadowy medal dla Polski w koszykówce! Drużyna kobiet pokonała w ćwierćfinale turnieju koszykarek Czeszki 71:63 i już w środę zagra w półfinale z Chinkami.

Biało-Czerwone starcie z drużyną Czech w Hagen rozpoczęły wyśmienicie udowadniając, iż w formie potrafią być groźne dla wszystkich zespołów. W trzeciej minucie miały już na swoim koncie dwie trafione „trójki” Aleksandry Wojtali i Klaudii Wnorowskiej, a na tablicy widniał rezultat 10:0! Agresywna obrona połączona z wyjątkowym pechem Czeszek sprawiły, iż rywalki pierwsze punkty w premierowej odsłonie meczu zdobyły dopiero w szóstej minucie, a gdy zespoły schodziły do ławek biało-czerwone wygrywały 24:11, a Polki notowały znakomitą skuteczność – 50 procent w rzutach za trzy punkty i 71 procent za dwa!

– Szczególnie na początku pokazaliśmy dużo mądrości i tą mądrością ten mecz wygraliśmy. Myślę, iż jesteśmy dojrzalszym zespołem i dzisiaj po prostu trzeba było to pokazać. Cieszymy się, iż jesteśmy w półfinale. Myślę, iż każdy dobry wynik sportu zespołowego na uniwersjadzie to jest coś fajnego. My mamy tu taką swoją małą misję, którą sobie założyliśmy jak przyjechaliśmy na pierwszy obóz. I powiedzieliśmy sobie, iż jedziemy tam wygrywać. Bawić się to jedno, bo to jest akademicki sport, ale jedziemy tam wygrywać. I faktycznie ta świadomość dziewczyn jest tutaj kluczowa w tym wszystkim – mówił trener Karol Kowalewski.

Czeszki walczyły bardzo ambitnie, kilka razy w tym meczu odrabiały część strat, ale za każdym razem nadziewały się na odpowiedź Polek. Tak, jak choćby w drugiej kwarcie, gdy wielkim wysiłkiem doprowadziły do wyniku 28:22, by chwilę później przegrywać już 24:36. W polskim zespole większość zawodniczek prezentowała wysoką formę, nie tylko liderki, jak Kamila Borkowska czy Zuzanna Kulińska, ale także rezerwowe, które pojawiły się na boisku, choćby Bożena Puter, Magdalena Szymkiewicz czy Aleksandra Mielnicka.

– Ja myślę, iż tak wygląda dzisiaj nowoczesna koszkówka. Trzeba rotować, jak się rotuje to zespół żyje cały i to jest najważniejsze. Nie ma kwaśnych min i w tym sporcie zespołowym, a szczególnie w żeńskim to jest ważne, żeby dziewczyny były zadowolone przed. Jak są zadowolone przed to po meczu też będą zadowolone – dodał polski szkoleniowiec.

Te zrywy Czeszek zależały od ich skuteczności, zwłaszcza za trzy punkty. W trzeciej kwarcie znów doszły na kilka punktów do Polek i znów dostały jasną odpowiedź, iż to biało-czerwone są zespołem lepszym.

Wychodząc na ostatnią kwartę biało-czerwone prowadziły trzynastoma punktami. Oba zespoły szalenie mocno broniły, ale to w takim stopniu, iż przez prawie sześć minut tej części gry Polki zdobyły… dwa punkty, a Czeszki cztery. To był korzystny scenariusz dla biało-czerwonych, które dzięki temu uniknęły nerwów w końcówce i spokojnie doczekały do ostatniej syreny.

Polska – Czechy 73:61(24:11, 13:17, 21:17, 13:18)

Polska: Julia Piestrzyńska 3, Klaudia Wnorowska 8, Aleksandra Wojtala 7, Zuzanna Kulińska 12, Kamila Borkowska 16 – Aleksandra Mielnicka 7, Bożena Puter 8, Magdalena Szymkiewicz 5, Anna Winkowska 5, Wiktoria Kuczyńska, Zuzanna Krupa.

Idź do oryginalnego materiału