Barcelona zdecydowała ws. Szczęsnego i ter Stegena. "Nie ma sensu"

5 godzin temu
Zdjęcie: zdjęcie z https://www.instagram.com/p/DGN9xAcCOcZ/?img_index=2 / REUTERS/Marcelo Del Pozo


Wojciech Szczęsny w barwach FC Barcelony broni jak natchniony. Z nim w bramce drużyna jeszcze nie przegrała. Mimo to pojawiły się obawy, iż niedługo straci miejsce w podstawowym składzie. Wszystko przez powrót do zdrowia Marca-Andre ter Stegena. A ten raczej nastąpi wcześniej, niż zakładano. Jak wtedy będzie wyglądała hierarchia wśród bramkarzy? Wszystko wytłumaczył dziennik "Sport".
Wojciech Szczęsny do FC Barcelony dołączył w październiku zeszłego roku w ramach transferu medycznego. Tym samym zajął miejsce kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, który we wrześniowym meczu ligowym z Villarrealem doznał kontuzji kolana. Niemiec miał pauzować niemal cały ten sezon. Tymczasem rekonwalescencję przechodzi znacznie szybciej, niż przewidywano. Miesiąc temu założył już choćby rękawice i wrócił do treningów na boisku. Co to oznacza dla polskiego bramkarza?


REKLAMA


Zobacz wideo Dostaliśmy nagrania z Austriakami z MŚ w Trondheim. Czy będzie reakcja FIS?


Ter Stegen wraca po kontuzji. Co dalej ze Szczęsnym w FC Barcelonie?
Hiszpańskie media podały niedawno, iż ter Stegen może być gotowy do gry nawet... w przyszłym miesiącu. - Pomysł, iż będzie on dostępny już w kwietniu, zaczyna nabierać realnych kształtów. Choć to wciąż drobnostka, to nikt nie może wykluczyć szansy, iż zagra w ćwierćfinale Ligi Mistrzów - pisał kataloński "Sport".


Ten sam dziennik opublikował w piątek z samego rana tekst, w którym podał kolejne szczegóły. - Klub ma nadzieję, iż za około trzy tygodnie (ter Stegen) będzie mógł wznowić normalne treningi z grupą. (...) Ustalony z nim plan zakłada, iż na początku lub w połowie kwietnia będzie mógł trenować na takich samym obciążeniach jak jego koledzy z drużyny - czytamy.
Wiadomo, co z pozycją Szczęsnego do końca sezonu. "Nie powinien"
Mimo to Szczęsny nie powinien obawiać się utraty miejsca w bramce, przynajmniej na razie. - Jak już wspomnieliśmy, należy monitorować każdy etap i unikać pośpiechu. Nie ma sensu podejmować ryzyka, biorąc pod uwagę grę Szczęsnego - dodają dziennikarze.


"Sport" wyraźnie podkreślił, że: "dla polskiego bramkarza normalne stało się granie absolutnie wszystkiego" i jest on "nietykalny". Ponieważ spisuje się bez zarzutów, ter Stegen w trwającym sezonie może liczyć jedynie na "niektóre mecze ligowe przed końcem maja". W Lidze Mistrzów najprawdopodobniej w ogóle go nie zobaczymy. - UEFA pozwala na zarejestrowanie go, pod warunkiem iż zrobi się to kosztem zawodnika, który wcześniej wypełnił wakat. Szczęsny, będący w doskonałej formie i mający ugruntowaną pozycję w wyjściowym składzie, nie powinien ustąpić miejsca Niemcowi, któremu będzie brakowało rytmu - wyjaśniła gazeta.
Idź do oryginalnego materiału