Barcelona podjęła decyzję ws. Ter Stegena. "Nie ma odwrotu"

20 godzin temu
Kataloński "Sport" nie ma wątpliwości. Joan Garcia będzie podstawowym bramkarzem FC Barcelony, a Marc-Andre ter Stegen nie ma co liczyć na zbyt wiele występów w przyszłym sezonie. Według dziennikarzy Barcelona ma być już pewna, iż Niemiec będzie co najwyżej numerem "3" w bramce mistrzów Hiszpanii, jeżeli zdecyduje się pozostać w klubie.
Marc-Andre ter Stegen myślał, iż po wyleczeniu ciężkiej kontuzji kolana bez problemu wróci do roli podstawowego bramkarza FC Barcelony. Rzeczywistość okazuje się jednak zupełnie inna. Barca, także przez nieeleganckie okołoboiskowe zachowanie Niemca w końcówce poprzedniego sezonu, zdecydowała się na ściągnięcie nowego golkipera. Wybrany najlepszym bramkarzem ubiegłego sezonu w La Liga Joan Garcia z Espanyolu Barcelona ma lada dzień przenieść się za miedzę za 25 milionów euro.


REKLAMA


Zobacz wideo Kosecki: Lewandowski jest zmęczony, bo za dużo go jest w mediach


FC Barcelona stawia sprawę jasno. Ter Stegen musi dokonać trudnego wyboru
W biurach i sztabie FC Barcelony nikt nie ma wątpliwości - to Joan Garcia ma być "jedynką" drużyny Hansiego Flicka w okresie 2025/26. W przeciwnym razie Barcelona nie dokonywałaby tego transferu w swojej delikatnej sytuacji, jeżeli chodzi o limity finansowego fair play.
To sprawia, iż będący na urlopie ter Stegen musi solidnie przemyśleć swoją przyszłość, która po raz pierwszy od dobrych kilku lat stanęła pod znakiem zapytania. Niemiec ma kontrakt z FC Barceloną istotny do 2028 roku, przez co klub nie może się go tak łatwo pozbyć. Dlatego też wg informacji katalońskiego "Sportu" Barcelona zdecydowała się przyjąć inną taktykę - nie zamierza wypychać wciąż aktualnego kapitana z klubu na siłę, zaakceptuje każdą jego decyzję, jednak ma dać mu do zrozumienia, iż nie będzie mógł zbyt wiele pograć w nadchodzącym sezonie.
Bo ter Stegen ma być dopiero trzecim bramkarzem Barcy, jako iż zmiennikiem Joana Garcii będzie Polak Wojciech Szczęsny, który ma przedłużyć o dwa lata kontrakt z mistrzami Hiszpanii. Jak przekonuje "Sport", od tej decyzji klubu już "nie ma odwrotu".
Choć 33-letni reprezentant Niemiec nie chce opuszczać "Dumy Katalonii", to jednak prawdopodobnie będzie musiał taką decyzję rozważyć. Barcelona będzie tylko na to czekać i zamierza wykorzystać fakt, iż Marc-Andre ter Stegen jest w planach selekcjonera niemieckiej kadry Juliana Nagelsmanna numerem jeden na nadchodzące eliminacje i przyszłoroczne mistrzostwa świata w USA, Meksyku i Kanadzie.


Za ter Stegenem całkiem niezłe czerwcowe zgrupowanie, bo choć jego drużyna w meczach z Portugalią i Francją w Lidze Narodów przegrała, to jednak 33-latka uważa się za tego, który uchronił reprezentację Niemiec przed znacznie wyższymi wynikami. W ten sposób umocnił swoją pozycję w kadrze, ale nie ma wątpliwości, iż to się utrzyma tylko, jeżeli Niemiec będzie regularnie grał w swoim klubie, a na to w Barcelonie nie będzie mógł liczyć.
Kataloński klub w ten sposób czeka na to, aż ter Stegen sam dojdzie do wniosku, iż musi zmienić klub na inny. To też pozwoliłoby mistrzom Hiszpanii zaoszczędzić spore pieniądze, jako iż jego jeszcze trzyletnia umowa opiewa w sumie na aż 42 miliony euro.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja innego bramkarza Barcelony, który nie ma co liczyć na grę w przyszłych rozgrywkach. Inaki Pena ma nie robić problemów z odejściem z FC Barcelony, a klub z kolei w zamian nie zamierza szukać zarobku na jego transferze.
Idź do oryginalnego materiału