Badosa wygrała seta w 24 minuty, a potem horror. Zdecydował tie-break

3 godzin temu
Zdjęcie: zrzut ekranu z https://x.com/WTA/status/1841765032587096292 / zrzut ekranu z https://x.com/GroundPasspod/status/1839614716584276258/video/1


Shuai Zhang, zawodniczka z końca szóstej setki singlowego rankingu WTA, sensacyjnie przebiła się do ćwierćfinału turnieju w Pekinie, eliminując m.in. Emmę Navarro i Magdalenę Fręch. W ćwierćfinale czekała na nią Paula Badosa, która wcześniej poradziła sobie z Jessicą Pegulą. Chinka i Hiszpanka stoczyły pojedynek o dwóch zupełnie różnych odsłonach. W pierwszej jedna z nich wręcz zmiażdżyła rywalkę, w drugiej gra bardzo się wyrównała.
Shuai Zhang (595. WTA) wyrosła na absolutną rewelację turnieju WTA 1000 w Pekinie. W drugiej rundzie pokonała 6:4, 6:2 Emmę Navarro (8. WTA), a po zwycięstwie 6:4, 6:2 nad Magdaleną Fręch (31. WTA) awansowała do ćwierćfinału. W nim przyszło jej się zmierzyć z Paulą Badosą (19. WTA), która w czwartej rundzie niespodziewanie gładko, bo w stosunku 6:4, 6:0, ograła Jessicę Pegulę (3. WTA).


REKLAMA


Zobacz wideo Hala sportowa w Prudniku doszczętnie zniszczona po powodzi. "Usuwane są tony płyt"


Klęska Shuai Zhang w pierwszym secie meczu z Paulą Badosą. Statystyki grozy
Rewelacyjnie spisująca się reprezentantka gospodarzy katastrofalnie rozpoczęła spotkanie, bowiem dwukrotnie straciła serwis bez zdobycia choćby punktu! A po chwili przegrywała już 0:4 i mógł ją uratować wyłącznie cud. Ten nie nastąpił i po zaledwie 24 minutach gry Badosa triumfowała 6:1. W dodatku w ostatnim gemie znów przełamała rywalkę bez straty punktu.


O tym, jak źle wyglądała Zhang w pierwszym secie, dobrze świadczą statystyki. Nie posłała żadnego asa (Hiszpanka aż sześć), za to popełniła dwa podwójne błędy serwisowe (przy jednym rywalki). Punkty zdobyte po pierwszym serwisie? 90 proc. do 38 proc. dla Badosy. A punkty po drugim podaniu? 57 proc. do 11 proc. na korzyść wyżej notowanej zawodniczki. Chinka obroniła jeden z czterech break pointów (w piątym gemie, jedynym, gdy utrzymała serwis), hiszpańska tenisistka w ogóle nie musiała tego robić.
Shuai Zhang wróciła do gry w meczu z Paulą Badosą. Rozstrzygnął tie-break
Wydawało się, iż 26-latka bez większych problemów wygra to spotkanie. Nic bardziej mylnego, drugą partię rozpoczęła od przegranego podania, a w trzecim gemie broniła break pointu. Wtedy wzięła się w garść i doprowadziła do stanu 3:3.


Od tego momentu serwujące zdominowały przebieg wydarzeń na korcie (nie było żadnej szansy na przełamanie). W efekcie potrzebny był tie-break, gdzie sytuacja się odwróciła - cztery pierwsze podania zostały przegrane. Tę niemoc zakończyła Badosa, która po chwili zaliczyła mini break, choć nie utrzymała długo tej przewagi i zrobiło się 4-4. Jednak Hiszpanka wykorzystała atut serwisu, a potem wygrała dwie kolejne akcje i została pierwszą półfinalistką turnieju w Pekinie. Spotkanie trwało 85 minut.


Ćwierćfinał turnieju WTA 1000 w Pekinie: Paula Badosa - Shuai Zhang 6:1, 7:6 (7-4)
O finał "tysięcznika" w Pekinie Paula Badosa zagra z Amerykanką Coco Gauff (6. WTA) lub Ukrainką Juliją Starodubcewą (115. WTA).
Idź do oryginalnego materiału