Babiarz aż zaniemówił. Polak wywołał burzę na MŚ. Tak się tłumaczy

2 godzin temu
- W wywiadzie chciałem być ironiczny. Nie wiedziałem jednak, iż ten wywiad w TVP tak wystrzeli z procy i obróci się przeciwko mnie - podkreślał Filip Rak w rozmowie z Interią. Nawiązał w niej do kontrowersyjnej wypowiedzi, której udzielił tuż po biegu eliminacyjnym w Tokio. Polak zaskoczył wówczas kibiców zarówno zachowaniem na bieżni, jak i przed kamerami.
- Trochę mnie zatkało - mówił Przemysław Babiarz. Co zrobiło takie wrażenie na komentatorze lekkiej atletyki? Wypowiedź Filipa Raka po odpadnięciu z eliminacji biegu na 1500 metrów. Polski sportowiec biegł dobrze, ale nagle mocno zwolnił, co sam skomentował dość ironicznie. - Na 300 bądź 350 metrów przed metą przypomniałem sobie, iż zapomniałem kremiku do opalania. I to mnie wybiło, szczerze. Bo przyjechałem na wakacje, parasolkę wziąłem, a kremiku nie. A warto skórę poopalać - wypalił Rak w rozmowie z TVP Sport.

REKLAMA







Zobacz wideo Pewny awans Fajdka do finału na mistrzostwach świata w Tokio. "Duży spokój z mojej strony"



Filip Rak mówi o kontrowersyjnym wywiadzie. "Nie wiedziałem, iż ten wywiad..."
Jak można było się domyślić, te słowa nie zostały najlepiej odebrane. Teraz sam zainteresowany postanowił nieco do nich nawiązać. Przyznał, iż nie miał nic złego na myśli i nie zlekceważył startu. - jeżeli chodzi o to, iż przestałem biec, to jest to wynikiem mojego stanu organizmu. A jeżeli chodzi o moją wypowiedź, to po prostu nie wszyscy zrozumieli moją metaforę, a przecież zażartowałem sam z siebie. Ukazałem prawdziwego siebie w momencie porażki, ale też nawiązałem do tego, jak widzą nas kanapowi kibice w takich sytuacjach - zapewniał w wywiadzie dla Interii. - Cieszmy się i śmiejemy, a choćby żartujmy z tego, bo to jest szansa na lepsze jutro. (...) Dlatego w wywiadzie chciałem być ironiczny. Nie wiedziałem jednak, iż ten wywiad w TVP tak wystrzeli z procy i obróci się przeciwko mnie - dodawał.


A faktycznie, w sieci pojawiło się mnóstwo negatywnych komentarzy pod adresem Raka. Ten zdaje się jednak tym nie przejmować, a skupia się na celach sportowych. - Nie wiem, z czego mam się tłumaczyć. Nie widzę takiego powodu. Zażartowałem po prostu ze swojej porażki, choć może nie pasowało to rzeczywiście do sytuacji. (...) Hejt na mnie nie robi jednak wrażenia. Doświadczam go choćby wtedy, jak wygram zawody albo, jak pobiję rekord Polski. Jestem odporny na krytykę. Świat zewnętrzny mnie nie rusza. Sam doskonale bowiem znam swoją wartość - zapewniał Rak.
Zobacz też: Bukowiecka wyłożyła kawę na ławę w TVP. "Pierwszy raz w życiu".


Solidny sezon Raka
Mimo wszystko 22-latek może być z siebie zadowolony, bo ma za sobą dość udany sezon. To właśnie w tym roku pobił m.in. "życiówkę" na 1500 m. W czerwcu uzyskał czas 3:32.53, co jest 53. wynikiem tej kampanii. Z kolei w lipcu podczas ME do lat 23 wywalczył brązowy medal w norweskim Bergen. w tej chwili plasuje się na 49. miejscu w rankingu biegaczy na 1500 m. W poprzednim sezonie wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, ale medalu nie zdobył.
Idź do oryginalnego materiału