Auto z niezwykłą historią. Lubiak opowiada o Porsche 911

rallypl.com 2 miesięcy temu

Maciej Lubiak – w środowisku rajdowym od ponad 20 lat.
W wieku 21 lat poczuł, iż ma benzynę we krwi i postanowił pójść w ślady swojego ojca. W 1997 roku zadebiutował w rajdach samochodowych wybierając Fiata Cinquecento Sporting.

Choć początki nie były łatwe, to w 2000 roku za kierownicą swojej „sześćsetki”, wygrał 3 z 6. rajdów, a pozostałe dwie rundy ukończył na drugiej pozycji. W trzecim pełnym sezonie startów wywalczył swój pierwszy tytuł – zwyciężył w bardzo mocno obsadzonym Pucharze Fiata (Fiat CC/SC Sporting Cup 2000). Tak wyglądały początki jego rajdowej kariery. W tym roku, po wielu latach spędzonych za kierownicą nowoczesnych samochodów, wsiadł za kółko Porsche 911 i uczestniczy w rundach Historycznych Mistrzostw Polski i Europy.

Co skłoniło Pana do wyboru Porsche 911 z 1982 roku jako nowego samochodu do rywalizacji w rajdach Historic Rally? Czy była to miłość do klasyki, czy może konkretne osiągi tego modelu?

Maciej Lubiak: Po przerwie w 2023 roku i wybiciu z rajdowego rytmu nie czułem się gotowy na powrót do najwyższej kategorii. Chciałem znów czerpać przyjemność z rajdów, czuć adrenalinę i rywalizację. Chciałem jednak zrobić to z zachowaniem balansu w życiu, nie poświęcając tak dużo czasu i energii, ile wymaga ściganie się o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej RSMP. Szukałem różnych pomysłów na siebie i postawiłem na klasyki. Kolejnym etapem był wybór konkretnego samochodu. Po analizach, rozmowach z inżynierami, postawiłem na Porsche 911 3.0 SC. Auto z niezwykłą historią.

Jakie największe wyzwania napotkał Pan podczas pierwszych startów w Porsche 911? Czy przesiadka do tego samochodu wymagała znaczących zmian w stylu jazdy?

Maciej Lubiak: Jak ogólnie wiadomo, rajdówka sprzed blisko pięciu dekad jeździ zupełnie inaczej niż współczesne konstrukcje. Oczywiście po startach 4×4 i autami przednionapędowymi, jazda takim „potworem” z napędem na tylną oś, wymusiła na mnie zmiany w stylu jazdy. Nie prowadzi się jak po sznurku, wymaga od kierowcy więcej wysiłku i zaangażowania. Odwdzięcza się za to całą paletą „analogowych” wrażeń z jazdy.

Porsche 911 z lat 80. jest znane z trudnego prowadzenia, szczególnie ze względu na specyficzny układ napędowy. Jak radzi sobie Pan z tymi wymagającymi cechami podczas rywalizacji na torze?

Maciej Lubiak: Na torze tym samochodem byłem tylko raz, na pierwszych krótkich testach. I to nie była trasa, na której można poznać potencjał tego samochodu. On jest stworzony do rajdów i odcinków specjalnych. Największą trudnością jest raczej nie tyle prowadzenie, co zmiana myślenia. Tu nic nie wspomaga kierowcy w jeździe – nie ma żadnych systemów znanych z nowoczesnych samochodów cywilnych i rajdowych. Drugą kwestią jest ich serwisowanie. W autach mających pół wieku mogą pojawiać się też różne problemy – już nie wieku dziecięcego, a raczej senioralne.

Jak ocenia Pan ducha rywalizacji w rajdach Historic Rally w porównaniu do współczesnych rajdów? Czy czuje Pan, iż klasyczne pojazdy dodają dodatkowej warstwy emocji i nostalgii do sportu?

Maciej Lubiak: Chyba nigdy, na żadną z moich rajdówek kibice nie patrzyli w taki sposób, w jaki patrzą na to Porsche. Błysk w oczach, komentarze “patrz na to!”, widzimy i słyszymy na każdym wydarzeniu – w Polsce i Europie. Już na Rajdzie Świdnickim, naszym pierwszym starcie 911, czułem się jak w powrocie do przeszłości, zupełnie innej epoki, choć ścigaliśmy się na tych samych trasach, co koledzy z RSMP. Ważne jest też to, iż w Historycznych Rajdowych Mistrzostwach Polski atmosfera jest przesympatyczna.

Jakie są Pana dalsze plany związane z rywalizacją w Porsche 911? Czy widzi Pan możliwość dalszego rozwijania się w Historic Rally, czy może myśli Pan o powrocie do współczesnych maszyn?

Maciej Lubiak: Mam tutaj, w mistrzostwach historycznych w Polsce i Europie, jeszcze wiele do zrobienia (i nauczenia się). Wspaniałe rajdy w kalendarzu, świetni rywale, atmosfera – czego chcieć więcej?

Idź do oryginalnego materiału