Iga Świątek wygrała z Rebeccą Sramkovą 6:0, 6:2 w drugiej rundzie Australian Open 2025. Mecz trwał tylko 60 minut, dominacja Polki była niepodważalna.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek: To był dla mnie ogromny cios
Szczególnie chętnie kibice i eksperci z całego świata pochylają się nad wynikiem pierwszego seta. Świątek słynie z wygrywania setów 6:0 i 6:1, czyli z serwowania rywalkom bajgli i bagietek. A fani z lubością odnotowują, iż Iga znów otworzyła "piekarnię".
Tuż po bajglu zaserwowanym przez Świątek Sramkovej realizator transmisji pokazał widzom, iż Polka aż 12 procent swoich setów w turniejach wielkoszlemowych wygrała w stosunku 6:0.
Statystyczne konto OptaAce na platformie X doprecyzowuje, iż jest to 11,9 proc. I dodaje, iż lepszy wynik w erze Open miały tylko dwie dominatorki sprzed lat – Margaret Court oraz Chris Evert.
Przy tej ciekawostce warto się zatrzymać. I przypomnieć, iż era Open w tenisie zaczęła się w 1968 roku. Czyli przez 57 lat były tylko dwie zawodniczki, które w turniejach wielkoszlemowych okazywały się jeszcze bardziej bezlitosne dla rywalek niż Świątek. Warto dodać, iż Court i Evert grały bardzo dawno temu – Australijka skończyła karierę w 1977 roku, a Amerykanka zrobiła to w roku 1989.
Tak jak Świątek nie wygrywała choćby Serena Williams
Słowo "absurd", którym OptaAce puentuje swój wpis o Świątek, dobrze oddaje tę szaloną statystykę Polki. Żadna z wielkich mistrzyń współczesnego tenisa – choćby Serena Williams - nie osiągała aż takich przewag od rywalkami, jak teraz Świątek!
Znany tenisowy dziennikarz Bastien Fachan policzył wszystkie wielkoszlemowe bajgle Igi. Jest ich już 27.
Jak widać, najwięcej setów w stosunku 6:0 Iga wygrała na swoim ulubionym Roland Garros. I temat wielkoszlemowych bajgli wypiekanych przez Świątek szczególnie gorący był właśnie w Paryżu nieco ponad pół roku temu.
Sabalenka wie, iż nie dorównuje Świątek. "Aryna, nie próbuj robić tego samego, bo zwariujesz!"
- Musiałam sobie powiedzieć: "Aryna, nie próbuj robić tego samego, bo zwariujesz" – śmiała się Aryna Sabalenka po tym, jak Polka rozbiła 6:0, 6:0 Anastasiję Potapową w czwartej rundzie.
Tamten zaledwie 40-minutowy mecz zrobił wrażenie na wszystkich, a największa rywalka Igi idealnie to oddała, robiąc show na konferencji prasowej. - Oglądałam ten mecz i mówiłam sobie: "Wow! To jest inny poziom, jest taki intensywny". Musiałam też sobie powiedzieć: "Aryna, nie próbuj robić tego samego, bo zwariujesz! Nie musisz wygrywać szybciej od niej - świat bajgli to jej świat" - śmiała się Sabalenka. - Ja będę milsza dla rywalek – dodawała, śmiejąc się jeszcze bardziej.
Na ogół Sabalenka jest dla rywalek dużo "milsza" niż Świątek. Będący kopalnią ciekawostek serwis TennisAbstract.com według stanu na 13 stycznia 2025 podaje, iż Iga w całej swojej karierze we wszystkich meczach "wypiekła" 75 bajgli. prawdopodobnie niedługo dane zostaną zaktualizowane o 76. set wygrany przez Polkę 6:0. Natomiast Sabalenka ma zaledwie 37 bajgli. I tu na razie nie ma czego edytować.