Artur Szpilka: ten agresywny chłopak dalej we mnie jest, ale go utemperowałem
Zdjęcie: Artur Szpilka: ten agresywny chłopak dalej we mnie jest, ale go utemperowałem
Kiedyś chciał zginąć w ringu, a dziś prosi Boga, żeby to się nigdy nie wydarzyło. Kiedyś zapisywał w zeszycie walki, które stoczył, dziś wychodzi na ambonę i mówi ludziom o swojej drodze. Wraz z Hubertem Kęską napisał książkę "Zawsze ten sam", ale ewidentnie przeszedł wielką przemianę. Artur Szpilka, bo o nim mowa, to jeden z najlepszych polskich pięściarzy wagi ciężkiej, a dziś zawodnik MMA. Człowiek, który z jednej strony walczył z Deontayem Wilderem o mistrzostwa świata w boksie zawodowym, a z drugiej strony toczył boje z demonami, które dopadały go na każdym kroku. Śmierć ojca, trudne dzieciństwo, pobyt w więzieniu, uzależnienia. To nie była droga usłana różami. Ale jak sam podkreśla, to były sytuacje, które go ukształtowały. W rozmowie z Łukaszem Kadziewiczem opowiada o relacji z rodzeństwem i z ojczymem, tłumaczy, co przeżywał podczas pobytu w więzieniu i jakie miał do tego podejście, wraca do bardzo trudnych wspomnień z dzieciństwa. Ile zarobił za walkę za mistrzostwo świata? Czy wciąż są ludzie, na których widok budzi się w nim stary Artur? Czy ten dawny Artur jeszcze istnieje? O tym wszystkim dowiecie się z najnowszego odcinka podcastu "W cieniu sportu". ]]>