Amadeusz Ferrari po nokaucie na Misfits Boxing 22! Odpuścił, bo musiał do toalety?

Amadeusz „Ferrari” Roślik zabrał głos po nokaucie na gali MF & DAZN: X Series 22. Gwiazda organizacji FAME tłumaczy swoją niecodzienną postawę!

W trakcie MF & DAZN: X Series 22 mieliśmy do czynienia z występami dwóch Polaków. Obaj odnieśli porażkę w dość zaskakujący sposób i zarówno jeden, jak i drugi nie czuje się przegrany. Natan Marcoń przegrał na wskutek interwencji lekarskiej – miał rozciętą wargę do takiego stopnia, iż nie umożliwiono mu kontynuowanie pojedynku. „Ferrari” za to padł na deski po uderzeniu, które normalnie raczej by go z kolan nie zwaliło.

Otóż w czwartej rundzie walki z Rahimem Pardesim Amadeusz przyjął parę uderzeń, w tym jedno na korpus w okolicach żołądka, po czym przysiadł i już… nie wstał. Tak jak byliśmy przyzwyczajeni do tego, iż Roślik stara się walczyć do końca, tak tutaj tego zabrakło, co spotkało się ze sporą liczbą drwin, a choćby szyderstw pod jego adresem.

ZOBACZ TAKŻE: Znany sędzia po dramatycznym nokaucie w walce Till vs Rockhold: Luke nie powinien już więcej tego robić

Po walce „Ferrari” wytłumaczył dlaczego stało się, jak się stało. W rozmowie z Karolem Garncarzem zaznaczył, iż nie trenował zbyt wiele do tego pojedynku, a zdecydował się wziąć udział w wydarzeniu ze względu na obfitą w gwiazdy sportów walki kartę walk. Ponadto nadmienił, iż zmagał się z pewnym problemem i wolał po prostu nie ryzykować:

Jeszcze pie*dolnął w takie miejsce – srać mi się chciało i szczać jeszcze przed walką, a już miałem założony ten taki ochraniacz bokserski, więc nie ma jak się wyszczać czy wysrać. To mówię; „nie, zaraz się ku*wa zesram w oktagonie i wtedy dopiero będzie wstyd”.

Dla Amadiego była to już druga porażka na Misfits. Pierwszą odnotował w starciu z Nathanielem Bustamantem, czyli „Salt Papim”. Jego dalsza przyszłość nie pozostało pewna, natomiast nieustannie jest on związany z organizacją FAME, także niewykluczone, iż swój kolejny pojedynek stoczy właśnie w Polsce.