Alves usłyszał wyrok sądu, a jego żona odpaliła bombę! "Nie chciałam, ale..."

1 dzień temu
Zdjęcie: Screen/Instagram @danialves i @joanasanz


Proces Daniego Alvesa w sprawie gwałtu, którego były piłkarz miał się dopuścić 30 grudnia 2022 roku, pełen jest zwrotów akcji. Kilka dni temu Brazylijczyk został uniewinniony przez Sąd Najwyższy Katalonii. Wiele dzieje się też w życiu prywatnym Alvesa. Joana Sanz najpierw go broniła, potem się z nim rozstała, a potem znów wróciła do byłego gwiazdora Barcelony. Teraz ogłosiła niespodziewane wieści.
Hiszpańskie media oczekiwały, iż Sąd Najwyższy Katalonii po apelacji dokonanej przez prokuraturę oraz rzekomą ofiarę, zdecyduje się zwiększyć karę Daniego Alvesa. Tymczasem skład sędziowski uznał, iż wyrok sądu niższej instancji pełen jest sprzeczności i zdecydował się oddalić zarzuty. To jeszcze nie oznacza, iż sprawa już się zakończyła - wciąż może ona trafić przed hiszpański Sąd Najwyższy.


REKLAMA


Zobacz wideo Szef KSW ostrzega: Pudzianowski tylko na tym straci


Co za ogłoszenie Joany Sanz. Sensacyjne wieści tuż po tym jak Alves opuścił więzienie
W trakcie procesu, który trwał od 2023 roku od Daniego Alvesa wielu się odwróciło. W pewnym momencie zrobiła to też jego żona - Joana Sanz. Ale czy na pewno? Hiszpańskie media oskarżały ją o to, iż rzekome rozstanie było przygotowaną wcześniej farsą. Według nich wszystko to miało służyć ratowaniu jej własnej kariery w modelingu.


Minęło zaledwie kilka dni od tego jak Dani Alves opuścił więzienie i Joana Sanz postanowiła podzielić się ze swoimi fanami informacją o tym, iż jest w ciąży.
"Nie chciałam tego ogłaszać, dopóki nie będzie to oczywiste, ale chciałam się tym podzielić z tymi, którzy mają problemy. Od 22 roku życia musiałam mierzyć się z pytaniami: 'A kiedy będzie dziecko?'. Presja społeczna jest straszna. Nigdy nie miałam tego instynktu macierzyńskiego, chęci posiadania dziecka" - napisała.
"Pięć lat temu zmierzyłam się z ideą bycia matką ze strachem. Strachem, bo inny człowiek będzie ode mnie zależny, strachem spowodowanym utratą pracy, utratą siebie jako kobiety... ale to inna historia. Co chcę powiedzieć, to iż jako 27-letnia kobieta dwa razy podejmowałam się zabiegu in-vitro, poroniłam trzy razy, miałam operację jajowodów i endometriozę (...). Nie mogłam zrozumieć, dlaczego wszyscy wokół poza mną zachodzą w ciążę" - dodała.


"Ciągle słyszałam pytania o dziecko, dwa lata temu straciłam mamę, nie mam rodziców i rodzeństwa. Uczucie sieroctwa i pustki było ze mną do dnia, w którym usłyszałam bicie serca mojego dziecka. Mój ostatni zamrożony zarodek, ostatnia nadzieja, żeby mieć powód do bycia silną w życiu. Tutaj jest ona - zdrowa i rośnie. Wiem, iż to moja mama mi ją podarowała, żebym już nigdy nie czuła się samotna" - podzieliła się radosną wiadomością.


Joana Sanz nie przekazała jednak czy ojcem dziecka jest Dani Alves. Były piłkarz ma już dwójkę dzieci z poprzedniego małżeństwa z Dinorą Santaną.
Idź do oryginalnego materiału