Ależ wieści w sprawie Ziółkowskiego! To musiało się tak skończyć

2 godzin temu
Jan Ziółkowski wyjechał na podbój Włoch. W tym roku podbijał też rynek transferowy, co można zobaczyć na portalu Transfermarkt. W ostatnich 12 miesiącach jego wartość jako piłkarza zdecydowanie poszybowała w górę.
Długo na Polaka w AS Romie czekać nie musieliśmy. Po odejściu Nicoli Zalewskiego do rzymskiej drużyny dołączył Radosław Żelezny, ale jak dotąd występu w pierwszym zespole zanotować się nie udało. Zrobił to Jan Ziółkowski, który przybył do włoskiego klubu kilka tygodni później. Dostaje już szansę do gry, choć dobre występy przeplata słabszymi. Mimo wszystko jego wartość na rynku rośnie.


REKLAMA


Zobacz wideo Niecodzienne zajęcie komentatorów piłkarskich. "Pulsujący od afrykańskich wokali"


Jan Ziółkowski się rozwinął. Cenowo...
Do sporego wzrostu doszło na przełomie ostatnich 12 miesięcy. Ba, kwota poszybowała gwałtownie w górę. W styczniu tego roku portal Transfermarkt podawał, iż stoper jest wart około 1,2 mln euro. A w grudniu to aż 7,5 mln euro. Oczywiście jego cenę mocno podbiła nie tylko dobra gra w Legii, ale i transfer do Romy.


Mało który polski zawodnik może pochwalić się takim wzrostem na przełomie ostatnich 12 miesięcy. Równać z nim może, a choćby prześcignął Ziółkowskiego i to bez żadnego transferu... Oskar Pietuszewski. Polak bryluje w Jagiellonii Białystok i wzbudza coraz większe zainteresowanie wielkich europejskich marek. Transfer za granicę wydaje się tylko kwestią czasu. W grudniu 2024 jego wartość rynkowa według Transfermarkt wynosiła tylko 150 tysięcy euro, a w tej chwili to 10 mln euro.
Zobacz też: A jednak to koniec! Przełomowe wieści ws. Szymańskiego.


Czy trener ponownie da szansę Ziółkowskiemu?
Ziółkowski, podobnie jak i inni piłkarze, ma w tej chwili przerwę od gry. Długo odpoczywać jednak nie będzie, bo zobaczymy go na murawie jeszcze w tym roku. Już 29 grudnia AS Roma zagra z Genoą. Możliwe, iż w tym meczu Ziółkowski również wystąpi. Ostatnio dostał szansę z Juventusem i rozegrał pełne 90 minut. Mimo wszystko drużyna przegrała 1:2.
Idź do oryginalnego materiału