Ależ to był horror Industrii Kielce w LM! Zostało siedem sekund i stało się to

3 godzin temu
Zdjęcie: zrzut ekranu z https://x.com/Eurosport_PL/status/1846980578903560497


Industria Kielce w ostatnim czasie funduje kibicom istny rollercoaster. Zdziesiątkowani wicemistrzowie Polski niespodziewanie pokonali Magdeburg w Lidze Mistrzów, potem przegrali z Wisłą Płock, a teraz stoczyli pasjonujący bój z Kolstad. W pierwszej połowie musieli gonić rywali, a w drugiej części odwrócili role. Ostatecznie o wyniku zadecydowała pasjonująca końcówka, w której błysnął bramkarz Industrii.
Industria Kielce w czwartej kolejce Ligi Mistrzów niespodziewanie pokonała SC Magdeburg (27:26). Jednak kilka dni później przegrała "Świętą Wojnę" z Wisłą Płock (25:29), w której miało dojść do kilku skandalicznych incydentów. Ponadto kilka jej gwiazd, m.in. Alex Dujszebajew, jest kontuzjowanych. W tych mieszanych nastrojach kielczanie przystępowali do wyjazdowego spotkania LM z Kolstad, mistrzami Norwegii.

REKLAMA







Zobacz wideo "Wymarzona śmierć". Wstrząsające wyznanie zawodnika Fame: Błagałem lekarza



Industria Kielce niemrawo rozpoczęła mecz z Kolstad. A potem zwrot
Na początku wicemistrzowie Polski, którzy musieli sobie radzić w zaledwie 13-osobowym składzie, spisywali się słabo, przez co w pewnym momencie mieli już cztery bramki straty (5:9). Nie zapowiadało się, iż gwałtownie to odrobią, jednak jeszcze przed końcem pierwszej połowy doprowadzili do stanu 13:13. I remisowy rezultat utrzymali do przerwy (17:17).



Od początku drugiej części Industria radziła sobie coraz lepiej i błyskawicznie wyszła na pięcio- (23:18), a potem choćby sześciobramkowe prowadzenie (26:20). Wtedy dopadła ją niewytłumaczalna niemoc i dała sobie wbić sześć goli z rzędu. Co oczywiście zwiastowało emocje do samego końca.


Szalona końcówka meczu Industrii Kielce w Lidze Mistrzów EHF. Już wydawało się, iż to koniec
Oba zespoły szły łeb w łeb, ale w ostatnie sekundy kielczanie wkraczali z prowadzeniem 32:31. Mieli choćby piłkę, tyle iż sędziowie odgwizdali im przewinienie w ataku. To dało nadzieję Kolstad, które w przypadku rozegrania skutecznej akcji doprowadziłoby do wyrównania. A iż grało w osłabieniu, to wycofało bramkarza.
Mistrzowie Norwegii wbili gola na remis, ale do końca było jeszcze siedem sekund. I w tej sytuacji bardzo przytomnie zachowali się bramkarz Miłosz Wałach oraz obrotowy Arciom Karalok. Pierwszy błyskawicznie rzucił piłkę na środek parkietu, skąd trzeba wznowić grę. A Białorusin wykorzystał to, iż rywale nie zdążyli wprowadzić golkipera i rzutem do pustej bramki zapewnił Industrii zwycięstwo.






5. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych: Kolstad - Industria Kielce 32:33 (17:17)
Po tym spotkaniu kielczanie awansowali na czwarte miejsce w tabeli grupy B. Kolejny mecz w Lidze Mistrzów EHF rozegrają w środę 23 października, gdy podejmą Aalborg.
Idź do oryginalnego materiału