Asseco Resovia Rzeszów męczy się w tym sezonie PlusLigi. Mimo kilku gwiazd w składzie, zespół Tuomasa Sammelvuo balansuje na granicy pierwszej ósemki tabeli, która daje awans do playoffów. W sobotę na Podpromiu rzeszowianie podejmowali trzecią siłą ligi - PGE Projekt Warszawa i mieli wielkie nadzieje na zbliżenie się do ligowej czołówki.
REKLAMA
Zobacz wideo Jastrzębski Węgiel zwycięski w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn. Łukasz Kaczmarek: Mieliśmy swoje problemy
Dodatkowym smaczkiem tego meczu był fakt, iż po sezonie oba zespoły mają "wymienić się" przyjmującymi, grającymi w reprezentacji Polski. Z Warszawy do Rzeszowa ma się przenieść Artur Szalpuk, z kolei w odwrotnym kierunku ma powędrować Bartosz Bednorz. W sobotę obaj zawodnicy wyszli w wyjściowych szóstkach swoich drużyn, ale Szalpuk spisywał się na tyle źle, iż po drugim secie został na stałe zmieniony przez Niemca Tobiasa Branda. Dodatkowo Warszawa nie mogła skorzystać ze środkowego Jakuba Kochanowskiego, podczas gdy w Resovii zabrakło poważnie kontuzjowanego libero Pawła Zatorskiego.
Niespodzianka w Rzeszowie. Asseco Resovia ograła faworyta do zera
Gospodarze od pierwszych piłek mieli inicjatywę w tym spotkaniu. Choć na początku pierwszego seta rzeszowianie jeszcze zostali dogonieni przez swojego przeciwnika, to po asie serwisowym Stephana Boyera objęli prowadzenie 14:11, które okazało się najważniejsze do zwycięstwa. Choć oba zespoły praktycznie do końca pozostawały w kontakcie, Projekt już nie był w stanie doprowadzić do wyrównania, bo w kluczowych momentach warszawianie popełniali proste błędy w ataku. Po uderzeniu w aut Kevina Tillie pierwszy set zakończył się wynikiem 25:23 dla Resovii.
Druga partia układała się zupełnie inaczej, bo tym razem przez większość czasu inicjatywa i prowadzenie należały do gości z Warszawy. Po bloku Kevina Tillie na swoim rodaku Stephanie Boyerze, było 10:7 dla Projektu, a zespół Piotra Grabana potrafił umiejętnie dowieźć te dwa - trzy punkty przewagi do samej końcówki, w której prowadził 21:19. Jednak wówczas nastąpił zwrot akcji. Po błędzie w ataku Artura Szalpuka był remis po 21 i choć to goście mieli jako pierwsi piłkę setową przy stanie 23:24, to wówczas fantastycznie spisał się Stephan Boyer. Francuski atakujący najpierw skutecznym atakiem w dłuższej akcji dał wyrównanie, a następnie dwukrotnie z zagrywki ustrzelił Szalpuka, dając zwycięstwo Resovii do 24.
W trzecim secie emocji było już najmniej, bo od stanu 14:14 gospodarze zaczęli rywalom odjeżdżać. Najpierw kontratak skończył Boyer, potem zablokowany został Kevin Tillie, a po chwili siatki dotknął Jurij Semeniuk i Resovia prowadziła 19:15. Projekt się nie poddawał. Punktowe bloki Andrzeja Wrony i Jana Firleja dały przyjezdnym kontakt (20:19), ale to był ostatni dobry akcent warszawian w tym spotkaniu. Po ataku Bartosza Bednorza Resovia zwyciężyła w trzecim secie 25:21, a w całym spotkaniu 3:0.
MVP tego meczu został wybrany libero Asseco Resovii Michał Potera, który miał przyjęcie na poziomie 50 proc. oraz zaliczył 11 obron. Najskuteczniejszymi siatkarzami gospodarzy byli Bartosz Bednorz i Stephan Boyer, którzy zdobyli kolejno 17 i 16 punktów. U gości najwięcej "oczek" wywalczył Kevin Tillie - 12.
Dzięki tej wygranej Asseco Resovia Rzeszów z 37 punktami awansowała na siódme miejsce w PlusLidze. Projekt z 49 punktami pozostaje na trzeciej pozycji.