Ależ burza po rzucie karnym Lewandowskiego. "Tak nie może być"

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Albert Gea


FC Barcelona rozbiła w niedzielę Sevillę aż 5:1 i umocniła się na szczycie ligowej tabeli. Dubletem popisał się Robert Lewandowski, który odskoczył już rywalom w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców. Pierwsze trafienie zanotował, pewnie wykorzystując rzut karny. Ten wywołał jednak sporo kontrowersji, a grono dziennikarzy uważa, iż sędzia Ricardo Bengoetxea popełnił błąd. - To bardzo poniżające - podsumowali eksperci w programie "Tiempo de Juego".
Robert Lewandowski wrócił - tak prawdopodobnie myślą wszyscy fani FC Barcelony od początku obecnych rozgrywek. I trudno się z nimi nie zgodzić, zwłaszcza iż strzela tak dużo goli, jak za najlepszych lat w Bayernie Monachium. Spora w tym zasługa Hansiego Flicka, który zmienił taktykę zespołu i postawił na zdecydowanie ofensywniejszą grę. Beneficjentem tego systemu jest właśnie Lewandowski, jak i Raphinha oraz Lamine Yamal, natomiast zadowoleni z tego powodu na pewno nie są bramkarze.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"


Kontrowersje po rzucie karnym dla FC Barcelony. Lewandowski nie powinien strzelać?
Reprezentant Polski kapitalnie odpowiedział na sobotnie trafienie Kyliana Mbappe w meczu z Celtą Vigo i zanotował dublet z Sevillą (5:1). Hiszpańskie media nie kryły nad nim zachwytu. "Lewandowski nie do zatrzymania w wyścigu o króla strzelców. Pokazał, iż pod wodzą Hansiego Flicka odzyskał swoją najlepszą, spektakularną wersję" - zauważył "Sport", który przyznał mu "dziewiątkę" w dziesięciopunktowej skali. "Lewandowski w trybie bestii przed meczem z Bayernem" - tytułowała madrycka "Marca".
Napastnik trafił do siatki w 39. minucie, kiedy dobrze dołożył nogę po strzale Raphinhy. Niedługo wcześniej strzelił pierwszego gola, pewnie egzekwując rzut karny. Ten został podyktowany za faul na Brazylijczyku, który wzbudził jednak niemałe kontrowersje. Były sędzia międzynarodowy Iturralde Gonzalez sądzi, iż decyzja Ricardo Bengoetxea była błędna. "Był lekki kontakt dłonią i kolanem, natomiast nie było to wystarczające, by podyktować jedenastkę" - przekazał dla "AS".


Eksperci uważają, iż Raphinha przesadził. "Wykorzystał okazję"
Ekspert "Mundo Deportivo" Lobo Carrasco zaznacza, iż "niewinny faul rozpoczął psychologiczną udrękę dla Sevilli". Hiszpańska stacja ABC twierdzi za to, iż niefortunna interwencja Peque'a zniweczyła wszystko, na co pracowała cała drużyna. "Sędzia podyktował sporny rzut karny, gdyż mimo iż doszło do kontaktu, to trudno ocenić, czy przewinienie zasługiwało na karę maksymalną. Nie zostało ono choćby zrecenzowane przez VAR" - zauważono.
Tamtejszy serwis COPE podkreśla, iż był to "wątpliwy" rzut karny. I takie samo zdanie mieli dziennikarze w programie "Tiempo de Juego". - Myślę, iż kontakt był bardzo mały i Raphinha wykorzystał okazję, by upaść. To nie powinno kwalifikować się do przewinienia - oznajmił Pedro Martin. - Kiedy coś takiego przytrafia się obrońcy, może zirytować. Nie może być tak, iż sędzia gwiżdże po takim czymś, tylko ze względu na presję. Gdy Sevilla zobaczy nagranie, poczuje się poniżona - przekazał Pepe Prieto. - Dla mnie to nie jest rzut karny. Raphinha przesadził - podsumował Paco Gonzalez.


Robert Lewandowski jest w tej chwili liderem klasyfikacji strzelów, mając w dorobku 12 trafień i aż sześć przewagi nad drugim Kylianem Mbappe. Po 10. kolejkach ligowych FC Barcelona ma na koncie 27 pkt. Drugie miejsce z dorobkiem 24 pkt ma za to Real Madryt. Bezpośrednie spotkanie między obiema drużynami odbędzie się już za niespełna tydzień, w sobotę 26 października o godz. 21. "Barca włączyła 'tryb walca' i przejechała się po Sevilli, 'przerażając' Real" - podał portal elimparcial.es.
Idź do oryginalnego materiału