Afera w Ekstraklasie. Klub do wszystkiego się przyznał

5 godzin temu
- Nie uważam, iż to była wielka afera, trochę zostało to niepotrzebnie rozdmuchane - tak o "aferze dronowej" mówił dyrektor sportowym Arki Gdynia Veljko Nikitović. Nie tak dawno sztab Arki został przyłapany na gorącym uczynku, jak "szpiegował" rywali przy użyciu drona. Pokrzywdzony był wówczas zespół Motoru Lublin. - Przeprosiłem za to, co się stało - zapewnił Nikitović i zdradził, jak zareagowali rywale.
Niedzielny mecz Motoru Lublin z Arką Gdynia w pierwszej kolejce Ekstraklasy będzie miał dodatkowy smaczek. Jeszcze przed sezonem między klubami doszło do poważnego spięcia. Wszystko przez "aferę dronową". Na początku lipca przedstawiciele Motoru ujawnili w mediach społecznościowych, iż przechwycili drona, za pomocą którego sztab Arki podglądał, jak przygotowują się najbliżsi rywale.


REKLAMA


Zobacz wideo Urban nie wytrzymał! "Czy ja się nie przesłyszałem?!"


Tak trener Motoru zareagował po aferze z dronem Arki. "Nie czuje do nas urazy"
Przez pewien czas sprawą żyła cała sportowa Polska. Obyło się jednak bez większych konsekwencji. Temat wrócił przy okazji niedzielnego spotkania. Odniósł się do niego dyrektor sportowy tegorocznego beniaminka, Veljko Nikitović. - Rozmawiałem po samym zdarzeniu z trenerem Motoru Mateuszem Stolarskim i dyrektorem sportowym, Pawłem Golańskim. Nie było to zagranie fair play. Przeprosiłem za to, co się stało - zdradził w rozmowie z TVP Sport.


Nikitović starał się jednak nieco zbagatelizować temat. Twierdził, iż podobne praktyki występują w wielu klubach. Zdradził też, iż w poprzedniej rundzie sztab Arki również przechwycił drona wysłanego przez jednego z rywali, z którym walczyli o awans. Postanowiono jednak nie mówić o tym głośno. - Cieszę się, iż trener Stolarski przyznał, iż nie czuje do nas urazy. Nie uważam, iż to była wielka afera, trochę zostało to niepotrzebnie rozdmuchane, ale w takich czasach żyjemy, iż Internet lubi takie rzeczy - dodał.
Dyrektor sportowy Arki dostał pytanie o drona. Zaskakująca szczerość. "Zwykły człowiek z hotelu..."
Działacz choćby nie ukrywał tego, w jaki sposób sztab Arki próbował przeprowadzić "akcję szpiegowską". - Chcieliśmy się jak najlepiej przygotować do meczu z Motorem. Pojechaliśmy na sparing, który był zamknięty. Nie nagrywaliśmy tego na terenie obiektu Motoru. Zwykły człowiek z hotelu na tarasie mógł wszystko nagrać. Trochę to wszystko zostało zbyt bardzo rozdmuchane, ale przeprosiliśmy i zamknęliśmy temat - zakończył Nikitović.


Mecz Motoru Lublin z Arką Gdynia odbędzie się w niedzielę 20 lipca w Lublinie. Początek o godz. 17:30. Dla Arki będzie to pierwszy mecz w Ekstraklasie po pięciu latach przerwy.
Idź do oryginalnego materiału