„Afera bandowa”
Kwiecień rozpoczęliśmy od „afery bandowej”. W obawie o swoje zdrowie zawodnicy odmawiali wyjazdu na tor w zawodach przedsezonowych, gdy bandy nie były dostatecznie głęboko wkopane. Było to oczywiście pokłosie tragicznego wypadku Taia Woffindena. Brytyjczyk pod koniec marca wpadł pod dmuchaną bandę, która się podniosła i wywołała poważne obrażenia u 35-latka. W związku z protestami żużlowców storpedowane zostały niektóre sparingi, a także runda kwalifikacyjna Indywidualnych Mistrzostw Polski na torze w Poznaniu. Wówczas między innymi Janusz Kołodziej czy Tobiasz Musielak ostentacyjnie defektowali tuż po wyjściu ze startu, a wiele wyścigów kończyło się w jedno- lub dwuosobowej obsadzie. Ostatecznie jednak udało się wypracować porozumienie na linii organizatorzy – zawodnicy, a liga ruszyła bez żadnych przeszkód i kontrowersji.
Janusz KołodziejStart sezonu ligowego
Jeśli chodzi o zmagania ligowe w Polsce, w drugi weekend kwietnia rozpoczęliśmy rywalizację we wszystkich trzech polskich ligach, a dwa tygodnie później w U24 Ekstralidze. Już pierwsze tygodnie rywalizacji obfitowały w interesujące wydarzenia. Kwiecień upłynął pod znakiem katastrofalnej dyspozycji Stelmet Falubazu Zielona Góra, który rozpoczął sezon od trzech wysokich porażek – u siebie z Orlen Oil Motorem Lublin oraz Bayersystem GKMem Grudziądz oraz na wyjeździe we Wrocławiu. Szczególnie bolesna była ta druga domowa porażka, bowiem to właśnie „Gołębie” były głównym rywalem zielonogórzan w walce o awans do czołowej czwórki. Odbyły się też dwa hitowie spotkania – na inaugurację PRES Grupa Deweloperska pokonała na własnym torze Betard Spartę Wrocław 49-41, natomiast dwa tygodnie później wrocławianie ulegli przed własną publicznością Orlen Oil Motorowi Lublin 43-47.
W Metalkas 2. Ekstralidze za najciekawsze wydarzenia ligowe można uznać debiuty ligowe dwóch wielkich talentów młodego pokolenia – Kacpra Manii oraz Pawła Sitka. Obaj 16-latkowie z miejsca stali się czołowymi młodzieżowcami nie tylko swoich klubów, ale i całych rozgrywek. W kwietniu byliśmy też świadkami przedwczesnego finału – w 3. kolejce zmierzyły się ze sobą Fogo Unia Leszno oraz Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Gospodarze wygrali spotkanie w stosunku 52-38.
Kacper ManiaJeśli chodzi o Krajową Ligę Żużlową, 20 kwietnia pierwsze od sześciu lat spotkanie ligowe odjechał zespół z Krakowa. Niestety, inauguracja okazała się być falstartem, bowiem przegrali oni na własnym torze z OK Kolejarzem Opole 38-52. Wyróżnić też należy spotkanie, które odbyło się tego samego dnia. W Gnieźnie miejscowy Ultrapur Start podejmował Wybrzeże Gdańsk, co również miało być przedsmakiem decydującej batalii. Gospodarze po dziewięciu biegach prowadzili 37-17, jednak gdańszczanie rzucili się w szaloną pogoń, ostatecznie zbliżając się do gnieźnian na cztery punkty.
Rywalizowano również w ligach zagranicznych. Odbyły się wówczas bowiem pierwsze mecze w rozgrywkach ligi francuskiej, duńskiej oraz brytyjskiej. Miał się też odbyć pierwszy turniej czeskiej Extraligi, jednak zmagania w Pradze zostały odwołane przez kapryśną pogodę.
Rozdano pierwsze medale oraz przepustki
Na początku kwietnia, jeszcze przed startem ligowego, rozegrano też kilka ważnych, oficjalnych imprez. 4 kwietnia rozegrano Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi, które padły łupem Michaela Jepsena Jensena. 33-latek w finałowym wyścigu pokonał Artioma Łagutę, Dominika Kuberę oraz Bartosza Zmarzlika. Dzień później natomiast rozegrano w Grudziądzu finał Mistrzostw Polski Par Klubowych. Złoto zawisło na szyjach zawodników Orlen Oil Motoru Lublin, którzy w pokonanym polu pozostawili Bayersystem GKM Grudziądz oraz PRES Grupa Deweloperska Toruń. Zmarzlik w tych zawodach dokonał rewanżu na Jensenie, bowiem 30-latek wygrał z Duńczykiem bieg dodatkowy o złoty medal.
Najlepsza trójka IMME 2025 – Artiom Łaguta (z lewej), Michael Jepsen Jensen (w środku), Dominik Kubera (po prawej)
Podium MPPK 2025W kwietniu rozegrano również Złoty oraz Brązowy Kask, będący krajowymi eliminacjami do europejskiej rywalizacji. W Opolu w kategorii seniorów triumf święcił Bartosz Zmarzlik, który ponownie jednak potrzebował dodatkowej gonitwy. Tym razem pokonał w niej Mateusza Cierniaka, a lubelskie podium uzupełnił Dominik Kubera. jeżeli chodzi o rywalizację juniorską, na torze w Krośnie dość nieoczekiwanie najlepszy był Franciszek Karczewski. Tuż za jego plecami uplasowali się Kevin Małkiewicz oraz Kacper Mania. Oprócz tego rozegrano turnieje eliminacyjne do Srebrnego Kasku.
Odbyły się też pierwsze eliminacje europejskie. Na torze w Krsko rywalizowano w ramach Mistrzostw Europy Par, gdzie Czesi pokonali gospodarzy oraz Francuzów. W deszczowych Pardubicach natomiast Nazar Parnicki wykonał pierwszy krok w kierunku obrony Indywidualnego Mistrza Europy do lat 19.
Poznaliśmy też mistrza świata w ice speedwayu. Medale podzielili między siebie żużlowcy ze Skandynawii – złoto zdobył Szwed Martin Haarahiltunen, srebro jego rodak Niclas Svensson, a brązem zadowolić się musiał Fin Maxi Koivula.
Karuzela transferowa nie przestała się kręcić – nie tylko wśród zawodników
Pierwsze mecze sparingowe pozwoliły też ocenić sztabom szkoleniowym, iż potrzebne są jeszcze dodatkowe wzmocnienia. Niektórzy również potrzebowali załatania dziur w wykonaniu urazów podstawowych zawodników. To właśnie z powodu kontuzji Szymona Szlauderbacha do Poznania trafił Francis Gusts, natomiast kontrakt w Krośnie podpisał William Drejera, który miał na początku sezonu zastąpić kontuzjowanego Mathiasa Pollestada. Ponadto w obliczu tragicznej kontuzji Daniela Kaczmarka, po kilku latach do macierzy powrócił Krystian Pieszczek.
Jeśli chodzi natomiast o stricte wzmocnienia, do Łodzi trafił Mikkel Andersen, wypożyczony do Gniezna został Marcel Juskowiak, a Autona Unię Tarnów zasilili Radosław Kowalski oraz Fraser Bowes.
Zmiany w klubach dotyczyły nie tylko zawodników. Już po pierwszej kolejce trener przyszłego mistrza Polski z Torunia, Piotr Baron, ogłosił, iż zostaje w klubie na co najmniej dwa kolejne sezony. Drugim ważnym ruchem była zapowiedź Michała Drymajło, iż sezon 2025 jest jego ostatnim w roli prezesa Texom Stali Rzeszów.
Mikkel AndersenPechowy początek rozgrywek
Dla niektórych zawodników kwiecień ułożył się niezwykle pechowo. Na torze w Gdańsku koszmarnej kontuzji doznał Daniel Kaczmarek. Na początku w komunikatach prasowych podawano informację, iż 28-latek doznał jedynie złamania obojczyka. Prawda jednak okazała się znacznie gorsza – Kaczmarek uszkodził kręgosłup oraz stwierdzono u niego czterokończynowe porażenie. w tej chwili zawodnik toczy żmudną rehabilitację, aby wrócić do pełni sprawności.
Początek sezonu w Wielkiej Brytanii okazał się pechowy dla Bena Cooka. 28-latek zaliczył upadek w King’s Lynn, który skutkował poważnym złamaniem nadgarstka, które wykluczyło go z jazdy na kilka tygodni. Podobnie długi okres musiał pauzować Jakub Krawczyk, który złamał piszczel w hitowym starciu pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Orlen Oil Motorem Lublin. Kontuzja poważnie pokrzyżowała mu plany, bowiem wykluczyła go ona z możliwości udziału w eliminacjach do cyklu SGP 2.
Warto też nadmienić, iż w kwietniu Tai Woffinden powoli dochodził do siebie po fatalnym wypadku na torze w Krośnie. Brytyjczyk najpierw wybudził się ze śpiączki, a później opublikował nagranie na swoich mediach społecznościowych, w którym zaledwie trzy tygodnie od zdarzenia był w stanie samodzielnie chodzić.
Daniel Kaczmarek














