16 meczów, 15 bramek oraz pozycja lidera klasyfikacji strzelców Premier League - tak wyglądają osiągnięcia Erlinga Haalanda w tym sezonie. I choć ostatnio spisuje się nieco poniżej oczekiwań w klubie, to w kadrze nie pozostawia złudzeń. Tydzień temu strzelił gola w meczu ze Słowenią, a w niedzielę potwierdził formę i zanotował trzy trafienia w starciu z Kazachstanem.
REKLAMA
Zobacz wideo Niezwykłe miejsce w Szwecji. Sprzęt dla skoczków jak z filmów science-fiction
Kosmiczna oferta dla Haalanda. Manchester City robi, co może, by go zatrzymać
Nie ma co ukrywać, iż od dłuższego czasu Norweg jest na liście życzeń największych europejskich zespołów m.in. Realu Madryt czy FC Barcelony. Niedawno dyrektor sportowy Deco zaznaczał nawet, iż jeżeli ktoś w przyszłości ma zastąpić Roberta Lewandowskiego, to właśnie Haaland, natomiast nie jest on w tej chwili priorytetem. Manchester City planuje jednak zminimalizować ryzyko, iż komukolwiek uda się przekonać piłkarza, by ten zmienił pracodawcę.
Jego kontrakt wygasa z końcem czerwca 2027 roku, natomiast dziennikarz Lu Martin oznajmiał jakiś czas temu, iż ma w nim zapisaną klauzulę odstępnego - 175 mln euro. I choć trudno oczekiwać, iż znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie tyle zapłacić, to angielski klub postanowił mu zaproponować nową umowę z iście "królewskimi zarobkami". Dziennik "The Sun" podał, iż mimo iż Norweg zarabia w tej chwili 25 mln euro rocznie, to będzie mógł liczyć na gigantyczną podwyżkę.
Przedstawiona zostanie mu oferta, wedle której przez kilka lat zarobi łącznie 115 mln euro! Nie będą w to wchodzić jednak żadne premie. "Oferta ma na celu zabezpieczenie długoterminowej przyszłości napastnika" - czytamy. 24-latek niejednokrotnie podkreślał, iż kluczowa jest dla niego osoba Pepa Guardioli, a Sky Sports przekazało w środę, iż trener zgodził się na przedłużenie umowy do 2027 roku.
Haaland z niepokojem może jednak spoglądać na sytuację zawodnika, który w ostatnich latach pomógł mu stać się jednym z najlepszych na świecie. Chodzi oczywiście o Kevina de Bruyne, który walczy z problemami zdrowotnymi, natomiast co najważniejsze - jego kontrakt wygasa z końcem czerwca przyszłego roku. jeżeli obie strony nie dojdą zatem do porozumienia, to za nieco ponad miesiąc będzie mógł on rozpocząć negocjacje z innymi klubami.
Manchester City ma w tej chwili bolesną serię czterech porażek z rzędu, w tym dwie w Premier League. Po 11. kolejkach zajmuje drugie miejsce w tabeli z dorobkiem 23 punktów i pięcioma pkt straty do liderującego Liverpoolu. Następny mecz rozegra w sobotę 23 listopada, kiedy na własnym stadionie zmierzy się z Tottenhamem.