Abramowicz powiedziała, czego oczekuje od niej Świątek. "Od tego wyjdźmy"

20 godzin temu
- Przed meczem powiedziała: "Dzisiaj potrzebuję od was dużo energii, pięści, "jazd" i tak dalej", to my to zrobimy - stwierdziła w podcaście Break Point Daria Abramowicz, opisując relacje Igi Świątek z resztą zespołu. Psycholog podkreśliła też nadrzędną zasadę, którą kieruje się podczas współpracy z tenisistką.
Abramowicz współpracuje ze Świątek już od 2019 roku, była więc obecna od początku najważniejszych sukcesów tenisistki. Ich relacja wywołuje jednak mnóstwo kontrowersji. Według jednych opinii, wzajemne relacje wykroczyły dawno poza stosunki na linii psycholog - zawodniczka, a 37-latka stała się bardziej przyjaciółką Świątek. Inne głosy wskazują na ogromne sukcesy Polki, które są dowodem na to, iż model jej pracy z Abramowicz działa.


REKLAMA


Zobacz wideo To dlatego Świątek wygrała Wimbledon! Spełniła marzenie, o którym nam opowiadała


Abramowicz stanowczo zareagowała na pytanie. "Od tego wyjdźmy"
Psycholożka została zaproszona do podcastu "Break Point", prowadzonego przez Dawida Celta i Marka Furjana. W pewnym momencie Furjan zadał jej pytanie, czy nie chciała się kiedyś bardziej usunąć w cień. Chociażby przez opuszczenie boksu przeznaczonego podczas meczów dla sztabu szkoleniowego Świątek.


- Robię to, czego oczekuje ode mnie zawodniczka, z którą pracuję. Od tego wyjdźmy - odparła Abramowicz. - Zawodniczka chce mieć swój zespół i życzy sobie na przykład żebyśmy nie uśmiechali się w boksie, nie wiwatowali po każdym punkcie, tylko wyglądali na skoncentrowanych. Albo jeżeli przed meczem powiedziała: "Dzisiaj potrzebuję od was dużo energii, pięści, "jazd" i tak dalej", to my to zrobimy.


37-latka zapewniła też, iż podjęła z tenisistką temat potencjalnych zmian w formie ich współpracy. Skoro jednak do takich nie doszło, to przez jej wypowiedź należy rozumieć, iż Świątek ich nie chciała.
- Oczywiście, iż rozmawiałam z Igą na ten temat. Pytałam: "Chcesz, żebyśmy wprowadzili jakieś zmiany? Może chcesz, żebym gdzieś nie pojechała?". Powtarzam: robię to, o co prosi mnie zawodniczka - powiedziała Abramowicz.
Obecny sezon długo był rozczarowaniem w wykonaniu 24-latki, za co cięgi zbierała także jej psycholożka. Fani przeżyli zawód zwłaszcza podczas okresu gry na kortach ziemnych, kiedy Świątek nie wygrała żadnych zawodów, na czele z ukochanym Rolandem Garrosem. Przełom niespodziewanie nastąpił na trawie, nie będącej do tej pory jej ulubioną nawierzchnią. Tę opinię raz na zawsze zmienił sukces w Wimbledonie. Polka zagrała tam fenomenalny turniej, którego zwieńczeniem było pokonanie w finale Amandy Anisimovej 6:0, 6:0.


W środę Świątek rozpocznie kolejną fazę sezonu, która rozegra się za Oceanem. Pierwszym turniejem w którym zagra, będzie WTA 1000 w Montrealu. Polka rozpocznie te zawody od spotkania z Hanyu Guo.
Idź do oryginalnego materiału