Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, iż kariera 35-letniego Marina Cilicia dobiega końca. A to przecież wielka gwiazda, trzykrotny finalista w Wielkich Szlemach, mistrz US Open sprzed dekady. Tyle iż urazy kolana i kolejne operacje sprawiły, iż doświadczony Chorwat znalazł się w skrajnie trudnej sytuacji. Nie poddał się, miesiąc temu wrócił do gry w challengerach, we wtorek w Hangzhou wygrał turniej ATP 250. To jego 21. taki triumf w karierze, zarazem historyczny. A to a sprawą jego 777. pozycji na liście ATP.
777. na świecie, a wygrał wielki turniej. Teraz rusza tam, gdzie jest Hurkacz
olimpiada.interia.pl 1 miesiąc temu
- Strona główna
- Tenis
- 777. na świecie, a wygrał wielki turniej. Teraz rusza tam, gdzie jest Hurkacz
Powiązane
Kapitalne wieści dla fanów Igi Świątek
1 godzina temu
Rafael Nadal. Nikt tak pięknie nie cierpiał
4 godzin temu
Polecane
Producenci farb wypatrują ożywienia na rynku
44 minut temu