Każda drużyna ma oparcie w roli menedżera. Peter Adams to utytułowana oraz szanowana persona, która prowadziła wielkie gwiazdy. Spod jego ręki wychodzili Erik Gundersen, Ole Olsen, Sam Ermolenko czy Tai Woffinden. Od wielu lat Adams prowadził zespół z Wolverhampton, pomagając również z Cradley Heathens i Coventry Bees. Wolves próżno jednak szukać w strukturach od dwóch lat, przez co Adams odpoczywa w swoim domu. Jego syn – Chris ostatnio prowadził Birmingham Brummies, ale to właśnie ojciec chce wrócić do parku maszyn.
Czuje, iż może więcej
Dziewięć tytułów w karierze Adamsa to naprawdę pokaźna liczba, ale on sam czuje, iż mogło być ich więcej. Z tego też powodu czuje, jak wiele mógłby jeszcze osiągnąć w brytyjskim żużlu. 72-latek na łamach Speedway Stara przyznaje, iż ciągnie go jeszcze do wypełniania programu i taktycznego pokonania rywali.
– Oczywiście jestem dumny z moich dziewięciu tytułów, ale przy odrobinie szczęścia mogłem mieć ich aż dwanaście, a choćby więcej. Dlatego myślę, iż jeszcze mam coś do zrobienia – mówi Peter Adams dla Speedway Stara. – To już dwa lata odkąd Wolverhampton Wolves zniknęli i oczywiście, iż wróciłbym do pracy przy ponownym starcie Wolves. Z każdym miesiącem mam wrażenie, iż to jednak nie nastąpi. Dlatego o ile ktokolwiek potrzebuje menedżera, jestem gotowy do działania.
Nie może uciec od żużla
Tai Woffinden docenia Petera Adamsa na każdej płaszczyźnie. Można powiedzieć, iż były żużlowiec ukształtował w tej chwili znanego trzykrotnego mistrza, pomagając mu zarazem poza torem. Adams nie ma jak uciec od żużla, a choćby tego nie chce. Przyczynia się do tego również fakt, iż wielu zawodników mieszka w pobliżu domu 72-latka.
– Nie mam jak uciec od żużla, ponieważ niedaleko mnie mieszkają Sam Masters, Ryan Douglas, Nicolai Klidnt czy choćby Luke Becker. o ile robiłeś coś przez ostatnie 40 lat i nagle ktoś ci zabiera, na pewno będziesz za tym tęsknił. Chciałbym do tego wrócić – dodaje.
Sam Masters (CZ), Chris Harris (B), Scott Nicholls (Ż), Steve Worrall (N)














