Przeglądając komentarze pod postem Śląska Świętochłowice odnośnie zatrudnienia Adriana Gały spotkałem się z dwoma stronami. Jedna jest zachwycona, iż żużel w ogóle powróci na popularną „Skałkę”, a druga szukała okazji do uderzenia w Gałe bądź nazwała to niepotrzebnym ruchem. Adrian Gała do upadku w ćwierćfinale IMP na bydgoskim torze wyglądał naprawdę dobrze. Przede wszystkim urósł do miana solidnego pierwszoligowca, którego ośrodek zatrudni jako wsparcie niektórych zawodników. On sam zżył się z gnieźnieńskim klubem, ale to właśnie sezon 2021 w Bydgoszczy wyglądał na przełomowy. „Henio” naprawdę wziął do serca niektóre porady i starał się pokazać, iż potrafi ścigać się na żużlu.
Było jak było
Druga połowa sezonu 2022 również przekazywała, iż Adrian Gała odnalazł problemy i je zniwelował. To właśnie jego postawa okazała się pomocna przy utrzymaniu gdańskiego zespołu kosztem jego macierzystego ośrodka. Rok później zaczęły się inne problemy, słabe występy i praktycznie żarty z jazdy Adriana Gały. Sezon 2024 miał być znacznie inny i wydawało się, iż kibice podzielali optymizm. Wychowanek powracający do składu, potrafiący swego czasu odmienić losy spotkania, a choćby wziąć na barki rolę lidera. Wyszło jak wyszło, ale warto podkreślić, iż Adrian Gała zachował się profesjonalne i dopóki obowiązki trenera nie kolidowały z meczami, on przyjeżdżał i pomagał w parku maszyn. Wydawało się, iż przełomowym momentem będzie Kraków, gdzie zaczął od dwóch zwycięstw. Potem jednak końcówka była słabsza, ale przez cały czas „Henio” nie wyglądał wielce źle.
Niektórzy kibice przesadzają
Śląsk Świętochłowice wraca i to powinno radować fanów polskiego żużla. Wreszcie jakiś ośrodek wstaje i głośno mówi, iż jesteśmy gotowi. Nie ma słuchu o upadku, czyste plany oraz kalkulacja. Świętochłowice długo czekały na szansę powrotu, ale wiemy jak brutalny bywa świat żużla. Weźmy do przykładu Speedway Kraków, którzy z góry narzucili na siebie jasny cel – dojechać sezon jak najmniejszym kosztem. Postawili na zawodników z zębem, którzy mają coś do udowodnienia. Bartosz Szymura wykorzystał szansę, podobnie jak Dawid Rempała. Temat Artura Mroczki lepiej przemilczeć, ponieważ będący w formie Mroczka znacznie by pomógł krakowskiemu zespołowi.
Śląsk Świętochłowice idzie podobnym tropem, dając szansę niektórym zawodnikom. Adrian Gała to przez cały czas doświadczony żużlowiec, który jest odpowiednim ruchem na rynku transferowym. Spoglądając na wolnych zawodników z polską licencją można powiedzieć, iż jest sporo braków. Do tego niektórych trzeba by było na nowo dosprzętowić, aby odjechali sezon. Adrian Gała ma bazę, a nie musi kończyć przygody w Świętochłowicach na jednym roku startów. Dla samego Gały to okazja na odbudowę i wiem, iż ten tekst powoli do niego przylega. Prawda jest jednak taka, iż Adrian ma wszystko, aby odżyć w Świętochłowicach oraz udowodnić swoją wartość.
Dlatego dziwią mnie komentarze kibiców, którzy narzekają na transfer. Przede wszystkim liczy się odjechanie sezonu i późniejsze wyciąganie wniosków. Dajmy Adrianowi szansę, aby zbudował coś na nowo.
Adrian Gała













