65 minut i po sprawie! Tak Coco Gauff przywitała się z Wimbledonem. Demolka

2 dni temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Hannah Mckay


To była prawdziwa demolka! Coco Gauff (2. WTA) w doskonałym stylu rozpoczęła rywalizację na kortach Wimbledonu. Amerykanka rozniosła wręcz swą rodaczkę Caroline Dolehide (51. WTA) 6:1, 6:2. Cały mecz potrwał nieco ponad godzinę, a Gauff nie straciła w nim zbyt wiele sił, dając jasny sygnał, iż będzie w tym roku niezwykle groźna. Szczególnie iż jej drabinka naprawdę nie wygląda źle.
Coco Gauff w swojej dotychczasowej karierze ma z Igą Świątek pewną wspólną cechę. Obie niespecjalnie lubią grać na trawie. Widać to po wynikach, a u Amerykanki choćby bardziej. Bo choć zarówno jedna, jak i druga nigdy nie doszły do finału turnieju WTA na kortach trawiastych, to Polka doszła na Wimbledonie, chociaż do ćwierćfinału. Gauff z kolei nigdy nie dotarła dalej niż do trzeciej rundy (2021 i 2023).
REKLAMA


Zobacz wideo Paweł Fajdek zirytowany sytuacją podczas konkursu. "Trzeba było dać sobie spokój"


Wimbledon 2024. Gauff przełamie "trawiastą" niemoc?
Jednak w tym roku Amerykanka z pewnością planuje to zmienić i ma ku temu podstawy. W mocno obsadzonym turnieju WTA 500 w Berlinie doszła do półfinału. Ons Jabeur ograła co prawda po kreczu Tunezyjki, ale prowadziła wówczas w setach 1:0, a samo spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie. Z Jessiką Pegulą już nie poszło jej tak dobrze (5:7, 6:7(2)), ale 20-latka mogła wyjeżdżać ze stolicy Niemiec zadowolona.


W Wimbledonie na dzień dobry trafiła na swoją rodaczkę Caroline Dolehide. Ta nie była ostatnio w zbyt dobrej formie, wygrała tylko 3 z 11 ostatnich meczów, a w Eastbourne odpadła już w eliminacjach, przegrywając z Viktoriją Golubić. Niemniej Chinka Zheng Qinwen też była dzisiaj faworytką starcia ze 123. rakietą świata, Nowozelandką Lulu Sun, a to właśnie ta teoretycznie słabsza z zawodniczek mogła po wszystkim cieszyć się z awansu.


Coco Gauff demoluje. Zero litości dla rodaczki
Coco Gauff nie pozwoliła sobie jednak na taką wpadkę. Całą sprawę załatwiła bardzo gwałtownie i jeszcze bardziej skutecznie. Nie ma tu adekwatnie za wiele do skomentowania. Młodsza z Amerykanek już na dzień dobry przełamała rywalkę, a po tym jak ta wygrała jednego gema, Gauff uznała, iż w tym secie wystarczy i na więcej nie pozwoliła. Zapowiadało się, iż wiceliderka rankingu WTA w ogóle na nic więcej rodaczce nie pozwoli, bo drugą partię zaczęła od 4:0. Ale miała nieco litości, pozwoliła ugrać dwa gemy, a choćby jedno przełamanie! Ogólnie jednak 30 minut jednego seta, 35 minut drugiego i było po zabawie. Triumf 6:1, 6:2 i pewny awans do drugiej rundy.
Tam czeka już 19-letnia Rumunka Anca Alexia Todoni, która do drabinki głównej przebiła się przez kwalifikacje, a w pierwszej rundzie uporała się z Serbką Olgą Danilović (7:5, 6:1). Jako iż inna Rumunka Sorana Cirstea odpadła dziś niespodziewanie z 298. w rankingu Brytyjką Sonay Kartal, na pierwszą rozstawioną rywalkę, Gauff trafić może dopiero w czwartej rundzie. Chodzi o jej rodaczkę Emmę Navarro (nr 19), choć możliwe jest także jej potencjalne starcie z Japonką Naomi Osaką.
Idź do oryginalnego materiału