6:1 na start dla Magdaleny Fręch. A skończyło się sensacją podczas WTA Tokio

2 godzin temu
Dziesięć dni - dokładnie tyle trzeba było zaczekać na kolejny występ Magdaleny Fręch. Po tym, jak Polka wycofała się z turnieju w Osace, zobaczyliśmy ją ponownie na korcie dopiero podczas meczu pierwszej rundy WTA 500 w Tokio. Dziś zmierzyła się z Zeynep Sonmez, notowaną na 148. miejscu w rankingu WTA. Pierwszy set nie zapowiadał kłopotów naszej tenisistki, wygrała go 6:1. Później doszło jednak do niespodziewanego zwrotu akcji. Ostatecznie to Turczynka wygrała 1:6, 6:4, 6:3.
Idź do oryginalnego materiału