Włoski ekspert nie ma złudzeń ws. przyszłości Świątek. "Nie widzę"

2 godzin temu
Zdjęcie: REUTERS/Issei Kato / Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl


Iga Świątek wybrała Wima Fissette'a na nowego szkoleniowca. Znany dziennikarz Diego Barbiani przyznaje w rozmowie ze Sport.pl, iż nie widzi wad tej decyzji. Tłumaczy także, co belgijski trener może zmienić w grze Polki.
Iga Świątek zmieniła trenera - Tomasza Wiktorowskiego zastąpił Wim Fissette. Belg trenował wcześniej m.in. Kim Clijsters, Naomi Osakę, Wiktorię Azarenkę czy Angelikę Kerber. Jak odnajdzie się we współpracy z Polką? - Nie widzę żadnych negatywnych aspektów tego wyboru - uważa znany włoski dziennikarz tenisowy Diego Barbiani w rozmowie ze Sport.pl.


REKLAMA


Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"


I dodaje: - Myślę, iż Iga uznała, iż to adekwatny moment, aby spróbować pracy z zagranicznym trenerem. Fissette z pewnością ma duże doświadczenie. jeżeli cały zespół tenisistki nawiąże z nim dobre relacje, to Iga powinna zyskać na tym układzie.
Wielkie sukcesy z Clijsters
Fissette prowadził byłe liderki rankingu, wygrywał z nimi największe turnieje, w tym wielkoszlemowe. Nasz rozmówca przekonuje, iż najmocniejszym punktem w CV nowego trenera Igi Świątek jest historia z Kim Clijsters. - Jego największym sukcesem była kooperacja z Clijsters, gdy Belgijka wracała z urlopu macierzyńskiego. Clijsters zaliczyła świetny powrót, wygrała dwa turnieje wielkoszlemowe w ciągu zaledwie kilku miesięcy (US Open 2010 i Australian Open 2011 - red.), została numer jeden na świecie - wylicza Barbiani, dziennikarz portalu Oktennis.it.


Kim Clijsters po latach kariery pełnej sukcesów w 2007 roku zdecydowała się założyć rodzinę. Wróciła do gry dwa lata później, a w powrocie do formy pomagał jej wtedy właśnie Wim Fissette. To były jego początki pracy w damskim tourze, a dzięki wynikom uzyskanym przez Clijsters zyskał rozpoznawalność i renomę.
- Mówimy o jednej z najlepszych zawodniczek w historii tenisa, a dziś widać jak niełatwo jest wrócić do rozgrywek, zwłaszcza po urodzeniu dziecka - wskazuje Diego Barbiani. Trudno się z tym nie zgodzić. Ostatnie przykłady Angeliki Kerber czy Naomi Osaki pokazują, iż matki-tenisistki nie zawsze są w stanie nawiązać do dawnej dyspozycji.


Wyjątkiem w ostatnim czasie jest Ukrainka Elina Switolina, która w zeszłym roku zaliczyła świetny powrót (pokonała m.in. w 1/4 Wimbledonu Igę Świątek), ale w tym sezonie nie błyszczała już tak bardzo. Dziś jest 25. na świecie i przedwcześnie zakończyła zmagania w tym roku. Niedoścignionym wzorem pozostaje zaś Serena Williams, która po urodzeniu dziecka w 2017 r. w kolejnym sezonie doszła do finałów Wimbledonu i US Open, powtarzając takie osiągnięcia w 2019.
Spora liczba tenisistek to problem czy nie?
Wielu ekspertów zwracało uwagę w ostatnim czasie na fakt, iż Wim Fissette trenował przed Igą Świątek aż 10 tenisistek, z czego Wiktorię Azarenkę i Naomi Osakę dwukrotnie.
Marek Furjan, komentator Eurosportu, wyliczał choćby na Twitterze: "Tomek Wiktorowski: 12 lat z trzema tenisistkami (8 z Agnieszką Radwańską + 3 z Igą Świątek, kilka miesięcy z Olgą Danilović). Wim Fissette: 15 lat z dziesięcioma tenisistkami (Kim Clijsters, Sabine Lisicka, Simona Halep, Wiktoria Azarenka, Petra Kvitova, Sara Errani, Johana Konta, Angelika Kerber, Naomi Osaka, Qinwen Zheng)".


- W kontekście współpracy z Fissettem jest jeden znak zapytania. Długość współpracy. Dotychczas był raczej sprinterem niż długodystansowcem. W bardzo słabej atmosferze zostawił też Qinwen Zheng. Ale Idze, z racji pozycji, to nie grozi - wskazał Hubert Błaszczyk, kolejny z komentatorów Eurosportu.


Zupełnie inaczej patrzy na to Diego Barbiani. - Liczba tenisistek, z którymi pracował, nie ma znaczenia. Pamiętajmy, iż okoliczności były bardzo różne. Z Azarenką rozstał się w momencie gdy zaszła w ciążę, ale potem wrócili do siebie. Podobnie wyglądało to w przypadku Naomi Osaki. Inne współprace, na przykład z Petrą Kvitovą czy Sarą Errani, miały prawdopodobnie bardziej charakter okresu próbnego i być może po prostu strony nie doszły do porozumienia.
Jakie zmiany?
Wim Fissette trenuje już z Igą Świątek przed turniejem WTA Finals, który rusza w Rijadzie 2 listopada. Czasu nie ma dużo, więcej okazji do wprowadzenia zmian w grze Polki będzie od drugiej połowy listopada w trakcie okresu przygotowawczego do nowego sezonu. Co Belg może zmienić u naszej tenisistki?
- Mógłby pomóc Idze w grze przy siatce, sprawić by nie czuła się zagrożona podczas drugiego serwisu gdy przeciw niej staje agresywnie usposobiona rywalka - wskazuje nasz rozmówca. Amerykański dziennikarz Chris Oddo przypominał nam ostatnio, iż drugie podanie to ten element, co do którego Wim Fissette dokonał największej zmiany na korzyść w grze Naomi Osaki.
Iga Świątek wróci do rywalizacji w Rijadzie po dwóch miesiącach. Ostatnim mecz zagrała 5 września w ćwierćfinale US Open. 28 października straci prowadzenie w rankingu WTA, a wyprzedzi ją Aryna Sabalenka. Pod wodzą nowego trenera Polka będzie walczyła o udane zakończenie tegorocznych rozgrywek.
Idź do oryginalnego materiału