Wiktoria Keller przed sezonem OBLK
Co było Twoją największą motywacją, żeby wrócić na parkiet w tym sezonie?
Uwielbiam emocje przed i podczas meczów. Czasami też i po, jeżeli ładnie grałyśmy. Pokochałam bydgoską drużynę, dziewczyny i atmosferę. Fajnie byłoby osiągnąć sukces w tym sezonie.
Gdybyś nie grała w kosza, to...?
Pracowałabym, a w wolnym czasie pływałabym na kite surfingu.
Jaka jest Twoja najmocniejsza strona na boisku?
1 na 1 i dużo werwy.
Jaką masz rutynę przed meczem? Jakiś talizman, piosenka, rytuał?
Żeby czuć się gotowa do meczu muszę przepisać do notesu swoimi słowami skauting przeciwnika i nasze założenia. Wyspać się, dobrze zjeść, a przed wyjściem z domu wyciszyć się.
Co chciałabyś, żeby kibice o Tobie wiedzieli, zanim zaczniesz ten sezon?
Marzę o piesku. Pudelku. Czy któryś z kibiców zaopiekowałby się moim skarbem w przypadku wyjazdów, na które nie mogłabym go zabrać?