Równo 20 lat temu Kamil Stoch debiutował w Turnieju Czterech Skoczni. Jeszcze pięć lat temu go wygrywał (trzeci raz w karierze). A przed rokiem choćby się na niego nie załapał. Jaki będzie dla mistrza ostatni raz w tej prestiżowej imprezie?
REKLAMA
Zobacz wideo Gorąco wokół polskich skoków. Chodzi o skład na igrzyska
Po skoku Stocha na 130,5 metra w kwalifikacjach w Oberstdorfie trener Maciej Maciusiak niespiesznie podniósł rękę i machnął polską flagą w geście zadowolenia czy może bardziej uznania. Wybuchu euforii u szkoleniowca naszej kadry nie było. Tak naprawdę na jego twarzy nie widzieliśmy choćby uśmiechu – najpewniej Maciusiak wiedział, iż to był skok dobry, ale jeszcze z rezerwami.
Stoch zdradził, co usłyszał od trenera
Trochę bardziej uśmiechał się sam Stoch. A może również jego prywatny trener Michal Doleżal, którego kamery nam nie pokazały.
- Moje skoki dziś były w miarę podobne (Stoch był 21. i 31. na treningach oraz 14. w kwalifikacjach), ale w ostatnim obniżyłem pozycję. Trener miał rację, bo poszło – mówił później Stoch w Eurosporcie. – Jestem zadowolony – dodał.
Na twarzy mistrza widzieliśmy coś w rodzaju poczucia wykonanego zadania. Może z nadzieją, iż rada od Doleżala da jeszcze więcej. Bo jeżeli Stoch po skoku jeszcze z błędami (widział je i trener Maciusiak, i w analizie w Eurosporcie wykazywał ekspert Jakub Kot, skupiając się na pierwszej fazie lotu) zajmuje 14. miejsce, to możemy powiedzieć, iż już jest nieźle, a może być jeszcze lepiej.
20 lat minęło. Stoch stał się legendą. Niemcy go fetują
Jasne: chcielibyśmy, żeby trzykrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni jeszcze raz włączył się do walki o Złotego Orła. Ale to marzenia ściętej głowy. Mający już 38 lat Stoch złote czasy ma za sobą. On już się żegna ze sportem. I chodzi o to, żeby się żegnał jak najgodniej. Chyba wszyscy uznalibyśmy, iż godne mistrza pożegnanie z Turniejem Czterech Skoczni to jego miejsce w top 10 tej imprezy, prawda?
Równo 20 lat temu (czy jak kto woli: 7305 dni temu), 28 grudnia 2025 roku, Stoch witał się z Turniejem Czterech Skoczni jako niespełna 18-latek i z pewnością niewielu z nas zamarzyło wtedy, iż 20 lat później będziemy go żegnać jako kogoś tak ważnego w historii skoków.
Po swoim pierwszym w życiu skoku w Turnieju Czterech Skoczni Stoch ledwo przeszedł kwalifikacje. A dzień później w swoim pierwszym konkursie w ramach Turnieju Czterech Skoczni był przedostatni, 49. Tamten 54. TCS Stoch skończył na 34. miejscu. – punktował tylko w Garmisch-Partenkirchen, a w Oberstdorfie, Innsbrucku i Bischofshofen odpadał po pierwszych seriach. Na sukcesy w Turnieju Czterech Skoczni czekał długo. Dopiero za siódmym razem ukończył go w top 10 (był ósmy w okresie 2011/2012). Wygrał dopiero przy dwunastym podejściu. Ale dziś jest turniejową legendą. Jedną z największych. Wygrał go trzy razy (2016/2017, 2017/2018 i 2020/2021) – lepsi w całej historii byli tylko Janne Ahonen (pięć zwycięstw) i Jens Weissflog (cztery triumfy). Jako drugi w historii – po Svenie Hannawaldzie – wygrał wszystkie cztery konkursy w jednej edycji. Nic dziwnego, iż – co wychwycił komentator Eurosportu Michał Korościel – jest fetowany przez kibiców w niemieckim Oberstdorfie niemal tak, jak fetowani są skoczkowie niemieccy.
W niedzielę na Schattenbergschanze Stoch był zdecydowanie najlepszym z Polaków. Kwalifikacje skończył na 14. miejscu. Dalej znaleźli się: 19. Maciej Kot, 22. Piotr Żyła, 25. Kacper Tomasiak i 32. Paweł Wąsek. Tak, 14. miejsce Stocha to nie jest wynik, który rzuca na kolana nas i tym bardziej jego. Ale pamiętajmy: rok temu Stoch był w takiej formie, iż sam zrezygnował z udziału w Turnieju Czterech Skoczni, a dziś ten Turniej zaczyna po prostu obiecująco.
Pierwszy konkurs 74. Turnieju Czterech Skoczni odbędzie się w poniedziałek 29 grudnia w Oberstdorfie. Początek o godzinie 16.30. Transmisja w TVN-ie i Eurosporcie, relacja na żywo na Sport.pl.

2 godzin temu




