Aż osiem reprezentacji miało w sobotnim konkursie w Wiśle zawodnika wyżej niż Polska. Setki kibiców, którzy tłumnie zebrali się pod skocznią imienia Adama Małysza, nie miały czego świętować. Bo nikogo dziś nie zadowolą Polacy punktujący na miejscach w drugiej i trzeciej dziesiątce zawodów.
REKLAMA
Zobacz wideo Nowa inwestycja Małysza. Kosztowała 25 mln złotych
Coraz mniej broni wyniki Polaków. Trener uspokaja, ale nie brzmi przekonująco
Niestety, chyba trzeba się przyzwyczaić do tego, iż tak wygląda nasza smutna rzeczywistość i miejsce w tej stawce. Indywidualne wyskoki w kierunku Top10 mogą się zdarzać, ale na razie nie ma mowy o nawiązaniu do tego, jak skaczą najlepsi Słoweńcy, Niemcy czy Austriacy.
- Trzeba bardzo indywidualnie podchodzić do każdego zawodnika. Myśleć o tym, co ma robić, bo na pewno pomimo słabych rezultatów ten optymizm w drużynie cały czas jest. I pracujemy każdego dnia bardzo ciężko, żeby kolejne zawody były lepsze - mówił po zawodach Maciej Maciusiak.
Trener Polaków niestety nie brzmiał przekonująco. Coraz mniej broni to, iż jego skoczkowie nie zdobywają co weekend więcej niż tylko kilkudziesięciu punktów. W sobotę udało się ich zgromadzić 29.
Żyła wciąż ma rezerwy. Najlepszy wynik od blisko dwóch lat
Iskierką nadziei w Wiśle mógł być tylko progres Piotra Żyły. Tydzień temu w Ruce nie wszedł do drugiej serii, wcześniej nie potrafił się wydostać z trzeciej dziesiątki pierwszych zawodów PŚ. A teraz stopniowo poprawiał swoje skoki i wiślański konkurs skończył na 14. pozycji. To jego najlepszy wynik od 632 dni - 24 marca 2024 roku był 5. w Planicy.
- Jasne, iż jestem zadowolony. Z tym iż rezerwy jeszcze były, oj, oj, były. Najważniejsze jednak, iż była energia. Znowu pożarłem bananów - śmiał się skoczek, który o takim sposobie na znalezienie siły na skoczni mówi od przyjazdu do Wisły.
Sam podkreślał jednak, iż w technice skakał jeszcze nieswojo. - Zawsze idę pełnym ogniem, a tu wszystko mi tak trochę spadało. Wiadomo, od czegoś trzeba zacząć i tę formę stabilizować. A potem piąć się w górę, żeby to szło w stronę "dziesiątki". Wiem, iż stać mnie na to, ale spokojnie. Swoje trzeba zrobić i tak, żeby się nie napinać - ocenił Żyła. W sobotę zabrakło mu do Top10 zaledwie 1,9 punktu.
Żeby poprawić swoje wyniki, wykonał sporo pracy mentalnej. I dzięki temu nie popełnia już tak prostych błędów, jak w trakcie weekendów w Skandynawii. W końcu tam czasem nie radził sobie z presją. Jak sam mówił, trochę jak debiutant. - Po pierwsze widać, iż nareszcie wypuścił trochę presji i można powiedzieć, iż nie pie***y się w tańcu. Idzie po prostu na fulla, nie kontroluje i to widać w tych skokach. Tego luzu trzeba trochę mieć i Piotrek go łapie - opisał Maciej Maciusiak.
Maciusiak wskazał, co nie gra u Polaków. I wyznaczył im cele
Poza Żyłą w "30" znaleźli się jeszcze 25. Kacper Tomasiak i 26. Dawid Kubacki. U tego pierwszego cieszy regularność - znów nie wypadł z punktów, choć w Wiśle nie wszystko wychodzi mu idealnie. Pewnie, żeby myśleć o jeszcze lepszym wyniku, musiałby nieco mniej przejąć się tym, ilu kibiców obserwowało zawody w Wiśle. - Mam problemy z płynnością, więc nie ma takiej uwagi, iż po prostu ruszam z belki, tylko potrzebuję złapać więcej luzu. Ciężko jest to poprawić tak ze skoku na skok, ale myślę, iż dosyć dobrze się to udaje - ocenił Tomasiak. W przypadku Kubackiego szkoda drugiej serii i spadku z 20. pozycji, którą zajmował przed finałową rundą. Po pierwszym skoku w "30" zabrakło 31. Macieja Kota i 34. Pawła Wąska.
Co może się wydarzyć w niedzielę? czasu w poprawę skoków jest kilka i trudno liczyć na cud u Polaków. - Myślę, iż na pewno ośmiu zawodników stać na to, żeby przebić się do "50". Sześciu, może siedmiu skoczków w drugiej serii byłoby takim zadowalającym wynikiem - wskazał trener Maciusiak. Szansę na poprawę będzie miał przede wszystkim Kamil Stoch, który w sobotę nie skakał, bo odpadł z rywalizacji już dzień wcześniej w kwalifikacjach.
Niedzielne zawody zaplanowano na godzinę 14:25. Pomiędzy pierwszą i drugą serią będzie miała miejsce spora, niecodzienna 40-minutowa przerwa ze względu na pokrycie się transmisji z PŚ w skokach z innymi dyscyplinami. Kwalifikacje rozpoczną się o 12:55. Relacje na żywo na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

1 godzina temu












