Życiowy sukces tenisistki w Roland Garros. To druga Sabatini. Niesamowita historia

3 tygodni temu
Zdjęcie: Screen z https://www.instagram.com/juliriera1/


Julia Riera - na tę tenisistkę trzeba uważać. Wielu ekspertów twierdzi, iż może być następczynią Gabrieli Sabatini. W czwartek młodziutka Argentynka osiągnęła największy sukces w karierze i awansowała do głównej drabinki Rolanda Garrosa. Jeszcze kilka lat temu mało kto spodziewałby się, iż zajdzie tak daleko. Miała poważne problemy finansowe i publicznie prosiła o wsparcie. To przyniosło efekt i teraz może cieszyć się z gry na kortach w Paryżu.
Powoli kończą się kwalifikacje do Rolanda Garrosa. Dostać do głównego turnieju próbowała się Katarzyna Kawa. Polce nigdy nie udało się zagrać w głównej drabince ani choćby przejść pierwszego etapu eliminacji. Tym razem pokonała Gabrielę Knutson, ale już w II rundzie uległa Laurze Pigossi. Zdecydowanie więcej szczęścia miała Julia Riera, której historia może być inspiracją dla wielu. Mimo wielu trudności nie poddała się i dotarła do głównej drabinki imprezy wielkoszlemowej.
REKLAMA


Zobacz wideo Zaskakujące pytanie do Igi Świątek


Julia Riera się nie zatrzymuje. Wielki sukces. O mały włos, a mogłaby zakończyć karierę
21-letnia Argentynka rozprawiła się z trzema rywalkami. Na start kwalifikacji pokonała Nataliję Stevanović, oddając jej zaledwie dwa gemy. Całe spotkanie trwało niespełna godzinę. Nieco dłużej grała z Harmony Tan, ale i ją pokonała 6:3, 6:2. Na zakończenie eliminacji zmierzyła się z Alexandrą Ealą. Ten mecz był jednak o wiele bardziej wyrównany.


Riera przegrała pierwszą partię 4:6, ale w kolejnej wróciła do gry. Triumfowała, choć dopiero po tie-breaku. W trzecim secie nie dała już większych szans rywalce, wygrywając 6:4. Tym samym po raz pierwszy w karierze awansowała do głównej drabinki wielkoszlemowego turnieju. Próbowała też w Australian Open w tym sezonie, ale tam odpadła na ostatnim etapie, a więc w trzeciej rundzie kwalifikacji.
Jeszcze kilka lat temu mało kto spodziewałby się, iż zawodniczka dotrze tak daleko. Miała bardzo poważne problemy finansowe, a jej kariera wisiała na włosku. W 2018 roku zwróciła się choćby z prośbą o pomoc na X. "Nazywam się Julia Riera, moim marzeniem jest zostać profesjonalną tenisistką. By to osiągnąć, muszę podróżować. Byłam m.in. mistrzynią Argentyny i Ameryki Południowej do lat 18. Zagram również we wrześniu w mistrzostwach świata na Węgrzech. Szukam sponsora lub jakiejkolwiek pomocy. Proszę o rozpowszechnianie tego posta, dziękuję!!!" - pisała zawodniczka.


Ostatecznie wpis zyskał sporą popularność. Udostępniono go aż dziewięć tysięcy razy. Zebrał też pięć tysięcy polubień. I wydaje się, iż Riera znalazła pomoc finansową. W końcu przez cały czas się rozwija, a teraz będzie jej dane po raz pierwszy zagrać na wielkoszlemowej imprezie.


Riera krok po kroku zbliża się do czołówki. w tej chwili zajmuje 93. miejsce w rankingu WTA
Na co dzień Argentynka rywalizuje w turniejach rangi ITF oraz Challenger, choć coraz częściej puka też do imprez WTA. W tym sezonie kilkukrotnie próbowała przebić się przez kwalifikacje, ale udało jej się to tylko w Brisbane. Ostatecznie dotarła do III rundy, gdzie uległa Lindzie Noskovej. Po drodze pokonała m.in. Jekatierinę Aleksandrową, a więc w tej chwili 18. rakietę świata. Grała też w Bogocie bez konieczności eliminacji. Tam zakończyła udział po drugim meczu.
Idź do oryginalnego materiału