Reprezentacja Polski wywiązała się z roli faworyta w meczu z Maltą. Nie bez problemów, ale jednak pokonała 2:0 rywali. Tyle tylko, iż gra kadry wciąż pozostawia sporo do życzenia. "Nie może cieszyć, choćby jeżeli przeciwko Maltańczykom było więcej ruchu, dynamiki, pomysłowości i finezji. Wciąż są piłkarze, którzy nie dają z siebie tego, co powinni" - podkreślał Marcin Jaz w pomeczowych ocenach dla Sport.pl. Najsurowiej ocenił Przemysława Frankowskiego, który jego zdaniem "irytował, hamował akcje, nie pomagał". Jednak oberwało się nie tylko temu piłkarzowi. Skrytykowany przez innych ekspertów został też ten, który wszedł z ławki rezerwowych.
REKLAMA
Zobacz wideo Bednarz chciał ściągnąć Koseckiego do Wisły Kraków. "Robiłbyś dżem z przeciwników"
Wojciech Kowalczyk przejechał się po Sliszu. "Zwariował"
Mowa o Bartoszu Sliszu. Wszedł na murawę na początku drugiej połowy, zmieniając dość słabo spisującego się tego dnia Mateusza Bogusza. I choć Slisz nie popełniał jakiś wielkich błędów, to widocznej dziury w środku boiska nie załatał. Ba, podpadł ekspertom... żółtą kartką z 65. minuty, a także sposobem, w jaki ją "wywalczył". Do całej sytuacji w dość humorystyczny sposób odniósł się Wojciech Kowalczyk.
- [Michał Probierz, przyp. red.] Slisza wprowadza. Tylko co z tego, jak Slisz zwariował i ledwo co po wejściu dostał żółtą kartkę. Bo jemu się spodobała, tak jak kiedyś Dawidowiczowi koszulka Barcelony w meczu towarzyskim, jak grał w barwach Lechii Gdańsk. To teraz mu [Sliszowi, przyp. red.] się spodobała koszulka Maltańczyka i mówi: "Dawaj, ja ci ją ściągnę, dawaj, bo jesteś moim bohaterem narodowym!" - ironizował Kowalczyk na antenie Kanału Zero, czym rozśmieszył pozostałych ekspertów w studio.
W ten sposób odniósł się do sytuacji z Pawłem Dawidowiczem z 2013 roku, kiedy to po sparingu z Barceloną ówczesny piłkarz Lechii chciał wymienić się koszulkami z Alexem Songiem. Rywal go jednak zignorował i wręczył trykot kibicowi. Dlatego też Kowalczyk porównał ten incydent z zachowaniem Slisza, żartując, iż jemu również spodobała się koszulka Maltańczyka i dlatego ciągnął za nią, chciał rozebrać przeciwnika i ją zabrać.
Zobacz też: To była 27. minuta. Aż trudno uwierzyć w to, co zrobili piłkarze w meczu Polska - Malta.
Spora praca domowa do odrobienia przed Polakami i Probierzem
Dzięki temu zwycięstwu Polska objęła prowadzenie w tabeli grupy G. Ma sześć punktów na koncie, o dwa więcej niż wicelider Finlandia. Przed Michałem Probierzem teraz istotny czas. Musi przeanalizować grę Biało-Czerwonych, która ewidentnie wymaga sporej poprawy. Szczególnie iż już niedługo przyjdzie nam zmierzyć się m.in. z Holandią, a więc gigantem futbolu. Ten rywal znajduje się w znakomitej formie, co udowodnił m.in. w dwumeczu z Hiszpanią w ćwierćfinale Ligi Narodów - przegrał dopiero po rzutach karnych.