Myślę, iż wielu z zaglądających na żużlowe strony w internecie czyta lub czytało kiedyś „Tygodnik Żużlowy”, który we wtorek świętował 35-lecie swojego istnienia. Rynek prasowy jest, o czym wszyscy wiemy, mocno zanikający, wszystko idzie w „sieć”. Tym bardziej podziwiam rodzinę Zająców i redakcję, iż walczy o przetrwanie na, jakże dziś trudnym, prasowym rynku.
Wywiad z założycielem legendarnego dla mnie i nie tylko tygodnika, w którym przed dekadami i ja swoje miejsce miałem, możecie poczytać TUTAJ. W każdym bądź razie ja życzę jak najdłuższego przetrwania na wydawniczym rynku. Żeby tak jednak słodko nie było, to wyczytałem w serwisie X, iż jednej z „gwiazd” żużlowego ekranu papier „Tygodnika Żużlowego” śmierdzi. Przyznam, iż dla mnie, w urodziny, dosyć osobliwy wpis, a raczej odpowiedź na życzenia składane przez Wojciecha Koerbera dla Tygodnika Żużlowego.
Żużel. Powrót KLŻ do telewizji? realizowane są rozmowy! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Wielka trójka PGE Ekstraligi rozbita?! Oni mogą zaskoczyć! – PoBandzie – Portal Sportowy
Parafrazując świętej pamięci Jerzego Stuhra: pisać każdy może, jeden lepiej, drugi gorzej. Pomimo takiej, a nie innej oszczędnościowej jakości papieru, mi ten Tygodnik jakoś wybitnie nie pachnie, ale i nie śmierdzi. Przyznam jednak, iż w świetle rozważania innego z kolei dziennikarza o rekordowej w żużlu długości przyrodzenia Adama Łabędzkiego, to już tak naprawdę mało co mnie dziwi. Tyle. Ja bym bynajmniej nie wpadł na to, aby komuś w urodziny napisać, iż miło nie pachnie. Nie bez powodu mówią, iż niekiedy milczenie bywa złotem, a rozumu kupić się na da. Jak obiadu na stołówce.
A co poza tym w samym żużlu? Zacząć wypada od dobrych wiadomości. Te na pewno, na pierwszy rzut oka, płyną z Opola, gdzie zmontowano ciekawą ekipę. Jest Polis, Łęgowik. Znalazło się miejsce dla Milika i Hansena, oczywiście Patricka. O ile tylko ten ostatni znajdzie w sobie odpowiednią siłę do jazdy i unikania kontuzji, to może być naprawdę zdecydowanie lepiej w tym Opolu, aniżeli było do tej pory. Oczywiście pod względem sportowym. W finanse nie wnikam.
Druga dla mnie dobra wiadomość to oczywiście fakt, iż od piątku ubiegłego tygodnia reprezentacja Polski przestała być sierotą. Ma już swojego nowego-starego ojca w postaci Stanisława Chomskiego i oczywiście trenerowi życzę jak najlepiej. Gdzieś tam sobie porozmawialiśmy i wieloletni szkoleniowiec stwierdził. iż tak naprawdę to skusił go ten Drużynowy Puchar Świata w stolicy. Czy Mazurka na Narodowym w końcu oprócz tego granego podczas prezentacji usłyszymy? Nie wiem, ale wiem jedno, iż na pewno ekstrener gorzowskiej Stali zrobi wszystko, aby na koniec swojej przygody z trenerką wywalczyć złoto.
Kolejna dobra nowina to ta gorzowska. Nie jest tajemnicą żadną, iż nikt tam wcale do końca pewny nie był czy Jack Holder i Anders Thomsen dotrzymają danego słowa. Okazało się jednak, iż obaj, pomimo bycia niemal non stop na łączach ze „świętym Mikołajem” z Częstochowy, numeru żadnego nie wywinęli i będą ku euforii senatora Komarnickiego i nie tylko bronili kolorów ukochanej Staleczki. Nie ukrywam osobiście, znając kuluary kuszenia, sądziłem, iż być może jeden z dwóch się z danego słowa wyłamie, tym bardziej przed panami czapka z głowy.
Żużel. Dlatego Stal rozstała się z Broszko! Jest oświadczenie! – PoBandzie – Portal Sportowy
Sporo kibiców popatrzyło na skład Częstochowy i wróży im spadek. Mój redakcyjny przyjaciel, Bartosz Rabenda, choćby stwierdził publicznie, co możecie zobaczyć TUTAJ, iż Włókniarz za wiele tych spotkań nie wygra, o ile w ogóle. Ja tam żadnym specem nie jestem, ale powiem Wam, iż żużel już wiele cudów widział i ja wcale bym sobie teraz ręki obciąć nie dał, iż na sto procent to Czewa poleci.
I na koniec wrócimy do Tarnowa. Parę miesięcy temu podczas, a raczej przed Grand Prix w Vojens, tarnowianie w sensie kibice Unii, zarzucali nam w dosyć mocnych słowach jakimi to k****** i ch***** jesteśmy pisząc brednie na temat ich klubu. Artur Lewandowski miał ich bowiem wprowadzić niedługo do PGE Ekstraligi. Ma, a wprowadzi to jednak różnica. Przykro mi się czyta kolejne newsy na temat Tarnowa. Zastanawiam się tylko jak oni mając takie, a nie inne zadłużenie, o którym publicznie wypowiedział się już były prezes klubu, w ogóle kontraktowali zawodników na przyszły sezon? Wspomniany Artur Lewandowski sią rozłącza, kiedy jeden z dziennikarzy PoBandzie dzwoni się z nim porozmawiać i zapytać jak trwa budowa wielkiej Unii. W sumie nic dziwnego. Nie ma czasu. Wyszedł ze stadionu po memoriale Krystiana Rempały i do dziś chodzi po Małopolsce głosząc dobrą nowinę. Kto pewien filmik oglądał, ten wie o co chodzi. Jak to mówią, kto zna żużel w cyrku się nie śmieje i tyle na dziś.

1 godzina temu














