Żużel. Widziane zza Odry. O wejściu podatku żużlowego i nabranych (FELIETON)

2 godzin temu

Tytuł nie jest przypadkowy. Utwór zespołu T.Love pt. „Nabrani” idealnie bowiem pasuje do rozstrzygnięć komisji licencyjnej odnoście przyznania licencji na sezon 2025.

Kto więc został nabity w butelkę, a raczej nabrany? Bez wątpienia kibice czarnego sportu oraz działacze większości klubów. Pierwsi liczyli bowiem, iż w związku z wszem i wobec pojawiającymi się informacji o niebotycznych długach Gorzowa jakieś poważne konsekwencje zostaną wyciągnięte i tym samym będzie to czerwone światło dla innych chcących osiągać sukcesy inwestując ponad możliwości. Klub jednak otrzymał licencję, choć nadzorowaną. Ja bardzo chciałbym zobaczyć ten nadzór i to, jak skutecznie będzie sprawowany.

Generalnie klub narobił długów niebotycznych, pożyczkami spłacił zawodników, teraz pożyczkodawcy otrzymają akcje i będzie wszystko cacy. Jak wspomniał jeden z czytelników, Rada Miejska decydując o wsparciu wprowadzi mieszkańcom podatek żużlowy za nieporadność zarządców klubu i ich zabawę w żużel. Okazuje się po audycie, iż sporo zarobili zawodnicy, sporo wzrosły koszty administracyjne i, co najlepsze, przy tak okazałej niegospodarności nikt nie mówi o jakimś doniesieniu do prokuratury itd. Cichosza. Wszystko w porządku jak najlepszym. Nikt też nie próbuje w Gorzowie wywołać do tablicy niejakiego złotoustego Waldemara, który swoje orędzia medialne zamawiał swego czasu u dziennikarzy, a później krasomówczo brylował. Dziś jest nieuchwytny dla nikogo, choć domniemuję, iż z paroma osobami musi być w kontakcie.

Pisałem jakiś czas temu o „Układzie zamkniętym” i dalej to podtrzymuję. Tam, podejrzewam, nie tylko wciąż aktualny prezes stowarzyszenia wie co się w klubie „odp*******”. Znana w kuluarach plotka, jak klub – przy negocjacjach i mocnym podniesieniu kontraktu – zmienił na siłę menadżera jednego z zawodników na bardziej „znajomego” jednemu z radnych mówi już sporo tym, którzy potrafią składać fakty…

Żużel. Co z transferem Ratajczaka do Falubazu? Jest głos nowego prezesa! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Stal jeszcze nie może się cieszyć?! Szef Ekstraligi zabiera głos! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Polonia bez licencji! Prezes mówi, co dalej – PoBandzie – Portal Sportowy

– W planie naprawczym jest sprzedaż praw do nazwy stadionu, który należy do miasta. Pieniądze z transakcji zgarnąłby w całości klub, a przecież nie jest właścicielem obiektu. Dlatego się pytam czy mogę komuś wydzierżawić twój garaż? – spytał się mnie prywatnie jeden z czytelników. I ma w zupełności rację. Popularny w międzywojniu hochsztapler Alfons Cynjan sprzedał warszawską Kolumnę Zygmunta przyjezdnemu szukającemu prezentu dla córki. Kabaret totalny. Rozumiem, iż przy podziale akcji pośród pożyczkodawców najwierniejsi kibice Stali adekwatnie do swojego wkładu poprzez zrzutkę również otrzymają udziały w klubie, czy może zostaną potraktowani inaczej i będą mogli po zrobieniu swojego „odejść” oraz swoją wiarę pokazać kupując kolejny, tym razem droższy, karnet?

Jawnie do nieuregulowania swoich zobowiązań przyznał się prezes Polonii Piła i za to mu chwała. Przynajmniej nie chodził na żebry, nie pożyczał, nie płakał organizując jakieś zbiórki, a licencji – choćby tej warunkowej – nie dostał. Myślę, iż skala zadłużeń jest nieporównywalnie mniejsza do przypadku ukochanej przez wielu Staleczki. Śmiać mi się chce, jak oglądam raz jeszcze filmiki zatroskanych zawodników Stali, oddających swoje ostatnie odzienie w postaci kevlarów i błagających o finansowe wsparcie dla klubu. Teraz, bez krzty instynktu samozachowczego, „plują” kibicom w twarz zdjęciami z wypasionych wakacji w mediach społecznościowych. Ja wakacji nikomu nie wypominam, ani nie odmawiam, ale jak latam na Majorkę to nie wszystko w media wrzucam, aby współpracowników w oczy nie kłuć. Odrobina instynktu samozachowawczego wskazana.

Casus Gorzowa i przyznana licencja pokazuje jedno: prezesi pozostałych klubów mogą być spokojni i Ci z przerośniętymi ambicjami w 2025 budować „królewskie” składy na walkę o mistrza Polski Anno Domini 2026. Zadłużymy się po uszy, potem pożyczymy, spłacimy zawodników, przedstawimy plan naprawczy, prezesem zrobimy gościa zakochanego w córce bogatego sponsora i jakoś to będzie. Wtajemniczeni wiedzą do czego zmierzam.

Z wątku Stali, który obiecuję poruszyłem po raz ostatni, na pewno w tym roku, przejdźmy do Zielonej Góry, gdzie nastąpiła zmiana prezesa. Wielu było pewnych, iż tam będzie następny finansowy armagedon. Na szczęście nie. Tam wszystko w przeciwieństwie do sąsiada zza miedzy poukładane. Licencja wypisana z numerem jeden. Wróble, nie te gorzowskie, ćwierkają, iż raczej poszło o sprawy, nazwijmy, to „towarzyskie” i dwie osoby musiały zrezygnować tym samym ze swoich funkcji. Czy to prawda? Nie wiem, ale coś ponoć na rzeczy było.

Żużel. Woźniak: Awans jako kapitan? Brzmi świetnie. Za Stal trzymam kciuki (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

I na koniec, bo porządki świąteczne czas robić, wycieczka do ukochanego mi Opola. Ukochany nie znaczy, iż niewinny. W Mikołajki kluby w mediach społecznościowych robiły konkursy, były zniżki na zakupy i inne aktywności dla kibiców. W Opolu za to był w prezencie voucher na zakupy w klubowym sklepiku. Negatywne komentarze klub szybciutko kasował. W serialu „Zmiennicy” Stanisława Barei, którego niedawno pożegnaliśmy, taksówkarz po usłyszeniu ceny wywoławczej na licytacji za zniszczonego fiata 125p, którym poruszali się serialowi bohaterowie Jacek Żytkiewicz i Katarzyna Piórecka, śmieje się i mówi: „Proszę nie rozbawiać klienta – pasuje jak ulał”. W Opolu klimat dla żużla był i będzie. Nie ma w ostatnich latach i nie wiadomo czy będzie ktoś, kto odpowiednio klub „sprzeda” wizerunkowo na zewnątrz. Czasy niestety takie, iż aby ściągnąć sponsorów czy kibiców trzeba naprawdę podręcznik marketingu mieć przerobiony od A do Z.

I jeszcze ta nieszczęsna licencja. Dyrektor marketingu klubu ze stolicy polskiej piosenki mówi publicznie o tym, iż trzeba sprawdzić w biurze czy wszystkie płatności poszły i iż na to, co się stało musi być jakieś wytłumaczenie. „Sami jesteśmy zdziwieni”. What? To pracownicy nie wiedzą, co zapłacone, a co nie? Nie wiedzą co się stało, iż z licencją się jak co roku zes****? Prezesie Dziemba, na Pana miejscu przed uderzaniem do sponsorów w pierwszej kolejności zadbałbym o to, aby klub przestał sam na własne życzenie się ośmieszać i piszę to z ciężkim sercem, bo na Wschodniej w Opolu oglądałem pierwsze swoje mecze żużlowe z Załuskim czy Mrozem w rolach głównych. Dziś pozostały niestety tylko wspomnienia i czuć, owszem, profesjonalizm, ale na poziomie LZS Lubrza, szykującego się do sezonu w czwartej klasie regionalnych rozgrywek (nie ujmując nic miejscowości Lubrza), a nie legendarnego dla polskiego żużla klubu z siedzibą w stolicy województwa.

Rok 2024 powoli za nami. Wszystkim, którzy mierzyli się z moimi myślami w felietonach – dziękuję. Za dobre słowo, jak i również za wiele telefonów od tych „dotkniętych” personalnie. Rozmawiać bowiem zawsze warto. Pomagać również, więc nie zapominajcie o kolejnej edycji naszej Żużlowej Paczki. Wesołych Świąt i najlepszego w 2025 roku. Oby na jego koniec nie okazało się, iż jak w 2024 pewni prezesi w zarządzaniu klubami i ich finansami byli po prostu do bani, a „skórę” przy licencjach uratowały tylko pożyczki i mniejsze lub większe znajomości.

ŁUKASZ MALAKA

Idź do oryginalnego materiału