Żużlowcy spędzają świąteczny okres w różny sposób. Jedni stawiają na tradycyjne spotkania z rodziną, a inni wolą ten czas spożytkować bardziej niekonwencjonalnie. Paweł Przedpełski zdecydowanie należy do tej pierwszej grupy. Zawodnik Texom Stali Rzeszów opowiedział nam m. in. co będzie robił w świątecznym czasie oraz jak się do niego przygotowuje.
Paweł Przedpełski już na wstępie przyznaje, iż święta to dla niego wyjątkowy czas, który pozwala odetchnąć od codziennego pędu i w pełni skupić się na bliskich.
– Święta spędzam w tym roku tradycyjnie. Akurat Wigilię zawsze celebrujemy w dużym gronie, także cała rodzina się zjeżdża w jedno miejsce i świętujemy wspólnie. Sama Wigilia i Święta Bożego Narodzenia to czas, który bardzo lubię, bo wszystko jest pozamykane. To daje przestrzeń dla rodziny, ale także dla tego, żeby głowa odpoczęła. Bardzo sobie cenię właśnie świąteczny spokój – powiedział nam zawodnik.
Przedświąteczne rytuały takie jak ubieranie choinki to istotny element w domu Pawła Przedpełskiego. W przypadku 29-latka jest to o tyle szczególne, iż w tych wszystkich chwilach wspólnie z nim uczestniczy jego mała córeczka.
– Z racji tego, iż mamy trzylatkę w domu, choinka jest przystrojona już od ponad dwóch tygodni. Trzeba było to zrobić szybciej, bo mała już nie mogła się doczekać – zdradził zawodnik Stali. – To wyczekiwanie najmłodszych jest zabawne i fajne, zwłaszcza, iż u nas co roku w właśnie w Wigilię przychodzi Gwiazdor i rozdaje dzieciom prezenty. To sprawia naprawdę dużo euforii – dodał.
Szczególnym elementem tradycyjnej Wigilii są oczywiście specjalnie zrobione na tę okazję dania. Paweł Przedpełski przyznaje, iż bierze udział w przygotowaniach do kolacji, ale nie zajmuje się samym gotowaniem. Zdradza także, iż choć nie jest zbyt wybredny przy stole wigilijnym, jest jedna potrawa, za którą nie przepada.
– Myślę, iż do moich obowiązków należy głównie jakieś strojenie czy sprzątanie. Wigilia odbywa się u nas w domu, więc ustawianie stołów czy krzeseł to także moja rola. Gotowanie zostawiam damskiej stronie. Nie przepadam za tym i nie jest to moja mocna strona – o wiele bardziej wolę jeść – powiedział nam zawodnik. – Uwielbiam barszcz z uszkami i śledzie. Gdyby się zastanowić, to tak naprawdę smakuje mi wszystko, co jest na stole. Wyjątek stanowi karp – przyznał.
Po kolacji w wielu domach przychodzi pora na prezenty. Jak wspomniał już wcześniej Paweł Przedpełski ta tradycja istnieje także w jego rodzinie. Jaki podarunek chciałby znaleźć pod choinką sam zawodnik?
– Nigdy w ten sposób o tym nie myślałem. Dla mnie największym prezentem jest to, żeby właśnie co roku ta Wigilia była spędzana w tym moim najbliższym gronie i aby zawsze była na niej taka sama liczba osób. Bardzo sobie cenię ten czas spędzony z rodziną – odpowiedział 29-latek.
Nowy Rok podobnie jak Boże Narodzenie Paweł Przedpełski zamierza świętować w towarzystwie bliskich. – Na sylwestra jedziemy w góry do znajomych, także tam również spędzimy czas w miłym gronie. Praktycznie wszyscy będziemy z dziećmi, więc zapowiada się taki sylwester na wesoło – zakończył żużlowiec.