Dla Johna Joergensena przyjazd do Gdańska to powrót do dawnych wspomnień, do czasów, gdy sam jeździł na żużlu. – jeżeli dobrze kojarzę startowałem w Gdańsku w 1996 roku. Tak naprawdę minęło wiele lat, a według mnie kilka się tu zmieniło. Pamiętam ten stadion. Zmienił się tylko parking. Korzystaliśmy wtedy z małego parkingu, który był bliżej toru – stwierdził.
Duńczyk reprezentował Wybrzeże w 1998 roku. – Byłem prawie pewien, iż było w 1996 roku, bo w 1995 roku startowałem w Grudziądzu. To było tak dawno, iż mogłem coś jednak pomylić… – dodał.
Z Gdańskiem wiążą się jego dobre wspomnienia, szczególnie z roku, gdy Wybrzeże wywalczyło awans do ekstraligi. Wystąpił w 15 wyścigach, w których zdobył 32 punkty i 2 bonusy. Uzyskał średnią 2,267 punktu na wyścig. – Mam dobre wspomnienia z Gdańska. Pamiętam, iż byłem dość skuteczny. Bardzo pomocny był trener, którym był … Lech Kędziora, który znów pracuje w Wybrzeżu. A wcześniej spotkaliśmy się w Grudziądzu, stąd mogłem pomylić te daty. W sobotni wieczór startowałem w Anglii i do Polski przylatywałem następnego dnia. Z lotniska odbierał mnie trener, abym miał jak najwięcej czasu w odpoczynek i przygotowanie do zawodów – wspominał Joergensen.
Żużel. Włoskie lody za polskie pieniądze? Troska o bezpieczeństwo czy skok na kasę? – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Kurtz jak Piastri z F1! Dorwie Zmarzlika? Korościel i Kuźbicki odpowiadają (WIDEO) – PoBandzie – Portal Sportowy
Od wielu lat John Joergensen nie ściga się już na torze, ale przez cały czas jest blisko żużla, pełniąc rolę mechanika i mentora. „Przez szereg lat współpracowałem z Brianem Kargerem, ale od dłuższego czasu mam problem z kręgosłupem. Przeszedłem operację i nie mogę go przeciążać, dlatego praca fizyczna raczej nie wchodzi w grę,” wyjaśnia. „Pomagam jako trener. Podpowiadam, jak pracować na motocyklu, jakie obierać ścieżki, a także pomagam dobrać odpowiednie ustawienia motocykli – powiedział Duńczyk, który przez szereg lat wspierał duńską gwiazdę, Nickiego Pedersena.
Obecnie jego głównym podopiecznym jest Benjamin Basso. – Pomagam Benjaminowi, a także wspieram w Danii innego, 16-letniego żużlowca – dodał.

Joergensen ceni sobie współpracę z „Benkiem”. – Benjamin jest bardzo dobrym zawodnikiem. Na pewno dobrze startuje, a to jest duży atut w żużlu. Na torze jest trochę zbyt grzeczny i czasami odpuszcza, zostawiając rywalom za wiele miejsca. I oczywiście nie chodzi o to, by jechać nieczysto, ale powinien być bardziej samolubny. Zaczęliśmy współpracę w tym roku i widzę, iż to mu pomaga. Rozumiemy się coraz lepiej. Fajnie, iż w jego boksie jest Tomek Dołkowski, którego znam jeszcze z pracy u Nickiego Pedersena. To zdecydowanie ułatwia wzajemny kontakt. – wyjaśnił Joergensen.
Żużel. Legendarny trener ostro po porażce. Dostało się zawodnikom! – PoBandzie – Portal Sportowy
W trakcie zawodów, będąc w boksie rodaka, Joergensen skupia się na kluczowych aspektach. – Podpowiadam, jak powinien jechać. Wskazuję, które linie są szybsze. Rozmawiam też z mechanikami o ustawieniach motocykla. Myślę, iż to dobrze funkcjonuje – zakończył 63-letni John Joergensen.
Tomasz Rosochacki