Wydawało się, iż finanse Falubazu ucierpią zdecydowanie bardziej. Mimo iż skończyło się na trzech środkach dyscyplinarnych, nie są one tak dotkliwe, jak początkowo przypuszczano.
200 tysięcy złotych tyle zapłaci zielonogórski klub za wybryki swoich kibiców poinformowała Komisja Orzekająca Ligi. Trybuna K, gdzie zasiadają najbardziej zagorzali fani, została zamknięta na jeden mecz (choć kara ta została zawieszona). Kibice siedmiokrotnych drużynowych mistrzów Polski nie pojadą także na trzy najbliższe wyjazdy.
Żużel. Jest chętny na Lahtiego? Mamy komentarz klubu!
Spekulowano, iż kara będzie znacznie ostrzejsza. Wielu fanów drużyn rywalizujących z Falubazem i nie tylko wyraziło swój sprzeciw w mediach społecznościowych, sugerując, iż sankcje powinny być znacznie surowsze. Do tych głosów odniósł się prezes zarządu PGE Ekstraligi:
– jeżeli czytamy to samo, całe orzeczenie, a nie jego część, to w zawieszeniu jest wyłącznie zamknięcie Trybuny K. Cała reszta to kara bezwzględna. Notabene, tak wysokiej kary KOL w swojej 18-letniej historii, za pirotechnikę, jeszcze nie wymierzyła” – skomentował na platformie X, Wojciech Stępniewski.
Żużel. Wskazuje największy problem Falubazu. „To podcina skrzydła”
Przypominamy, iż kibice Falubazu podczas niedzielnego meczu odpalili środki pirotechniczne, które uszkodziły jeden z elementów bandy. Skutkowało to opóźnieniem meczu, a następnie jego przerwaniem.
Wydawało się, iż ten dzień może okazać się dla klubu z Zielonej Góry wyjątkowo nieudany. Tymczasem, oprócz stosunkowo łagodnego wymiaru kary, Falubaz ogłosił podpisanie nowej umowy z młodzieżowcem Damianem Ratajczakiem do 2028 roku. Zawodnik mimo młodego wieku uchodzi za jedną z gwiazd drużyny, a z pewnością z roku na rok będzie stawał się jeszcze lepszym żużlowcem.