Żużel. Mówi o wielkim pechu Ostrovii. Prawie wygrał mecz z PSŻ-em!

2 tygodni temu

Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski może mówić o pechu. Filip Seniuk przyznaje, iż w tym sezonie ostrowianie muszą być przygotowani na każdy możliwy splot niefortunnych wydarzeń. Młodzieżowiec pokazał się na torze z dobrej strony, ale przez cały czas uważa, iż musi popracować nad pewnymi aspektami.

Filip Seniuk podczas niedzielnego meczu derbowego pokazał, iż nie boi się walki w kontakcie z rywalami. Młodzieżowiec ofiarnym atakiem w biegu juniorów wyprzedził Kacpra Teskę, a w decydującym momencie meczu, wraz z Andersem Rowe stanął na wysokości zadania i przywiózł cenny biegowy remis. Po meczu przyznał, iż planem na czternasty bieg było blokowanie duńskiego rywala – Matiasa Nielsena.

– Był to ciężki bieg. Starałem się wyczuć, gdzie jest Matias (Nielsen), gdy już jechałem przed nim. No był troszkę nieprzewidywalny. Cieszę się, iż dowiozłem tę dwójkę, ale czuję, iż mogliśmy dojechać na 4:2. – powiedział z niedosytem młodzieżowiec ostrowskiego zespołu.

Żużel. Głośno o porażce Polonii! Boniek pisze o… kompromitacji!

Żużel. Woffinden ujawnia! Ci zawodnicy wpłacili za IMME!

Sam jednak powinien być zadowolony ze swojego stylu jazdy. Seniuk w Poznaniu odmienił obliczę zespołu Kamila Brzozowskiego, utrzymując go wręcz przy życiu do samego końca. Choć na domowym torze czuł się okej, tak jednak widzi pole do poprawy swoich możliwości.

– Zadowolony jestem, ale mamy naprawdę jeszcze dużo do przepracowania. pozostało bardzo dużo błędów, które trzeba poprawić. Staramy się nad tym pracować i naprawdę idzie to w dobrą stronę. Wyszło parę mijanek i cieszę się z tego. Na pewno jeszcze można wiele razy to zrobić i można jeszcze więcej uzyskać. Mamy dość pechowe te mecze. Kontuzje czy różne defekty. Miejmy nadzieję, iż to naprawdę się pojawi.

Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski najbliższy mecz odjedzie w czwartek 26 czerwca. Ich rywalem będzie ugodzona po meczu z Autona Unią Tarnów – Abramczyk Polonia Bydgoszcz.

Idź do oryginalnego materiału