Żużel. Motor znów zrobił to samo. Czy ponownie na tym zyska?

1 godzina temu

Motor Lublin przed sezonem 2026 mocno przewietrzył skład. Spora grupa kibiców podchodzi sceptycznie do tych zmian, uważając, iż nowi zawodnicy obniżą poziom zespołu. Podobne głosy pojawiały się jednak przed rokiem 2023, który zakończył się ogromnym sukcesem.

Dwóch za dwóch

Z klubem pożegnali się Dominik Kubera oraz Jack Holder, a przy Alejach Zygmuntowskich ścigać się będą Martin Vaculik oraz Kacper Woryna. Słowak po pięciu latach z rzędu spędzonych w Stali Gorzów (łącznie spędził tam siedem sezonów z dwuletnią przerwą, w której jeździł dla Falubazu Zielona Góra) przenosi się do ekipy wicemistrzów Polski z nowymi nadziejami. Poprzedniego sezonu nie zaliczy do najbardziej udanych. Z gorzowską drużyną do końca walczył o utrzymanie w PGE Ekstralidze.

W niektórych spotkaniach zawodził, a przez cały rok nie miał okresu, w którym spektakularnie zachwycał. Ostatecznie skończył ze średnią 2,042 pkt/bieg. Nie można zarzucić Martinowi kompletnego braku formy, ale przez ostatnie lata fantastycznej jazdy przyzwyczaił kibiców swojej drużyny do lepszej postawy. Nie wiadomo, na ile miały na to wpływ problemy finansowe Stali, a na ile Vaculik po prostu potrzebował zmiany otoczenia.

35-latek odpuścił starty w cyklu Grand Prix 2026, co może zwiastować maksymalne skupienie na krajowych rozgrywkach. W Motorze duża liczba zawodników w Indywidualnych Mistrzostwach Świata to od kilku lat codzienność. Władze oczywiście wolałyby, aby zawodników, którzy ścigają się w tym prestiżowym cyklu było jak najmniej. Spowodowane jest to oczywiście strachem o kontuzje oraz większym zmęczeniem podróżami żużlowców.

Żużel. Gdzie wyląduje Timo Lahti? Jest głos z Wybrzeża!

Żużel. Wielka trójka PGE Ekstraligi rozbita?! Oni mogą zaskoczyć!

Drugi z nabytków Motoru trafił na Lubelszczyznę z Częstochowy. Kacper Woryna również po pięciu latach spędzonych pod Jasną Górą zdecydował się na przenosiny. Wychowanek Rybek Rybnik w okresie 2025 jeździł w kratkę. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się w drugiej części sezonu, co w jego przypadku powoli staje się pewną tradycją. Jego rola w nowej drużynie będzie zupełnie inna niż ta, którą pełnił we Włókniarzu. W Częstochowie wymagano od niego, aby stał się „trzecią strzelbą”. Ta funkcja nie do końca odpowiadała Kacprowi. Jest to zawodnik waleczny, potrafiący toczyć kapitalne pojedynki, jednak momentami brakuje mu skuteczności.

Jeżeli spojrzymy jednak na jego średnie biegopunktowe, to zauważymy naprawdę obiecującą drugą linię. Tego właśnie wymagać będą od niego w Motorze. Takie warunki mogą mu pomóc w rozwinięciu skrzydeł. Woryna znajduje się w kluczowym momencie swojej kariery. Awansował do cyklu Grand Prix, zmienił klub, a mając 28 lat znajduje się w okresie swoich największych możliwości. Pewne odciążenie z presji na zdobywanie punktów, zważywszy na to, iż w drużynie poza nim znajdować się będą także Bartosz Zmarzlik, Martin Vaculik, Fredrik Lindgren oraz Mateusz Cierniak, może okazać się dla obu stron strzałem w dziesiątkę.

Duże zmiany w drużynie, która przez trzy ostatnie lata zdobyła trzy medale, z czego dwa z najcenniejszego kruszcu, mają prawo być negatywnie odbierane. Natomiast cofając się do zimy 2022, możemy poczuć déjà vu.

Powtórka sprzed trzech lat?

Wtedy również Motor wymienił dwóch zawodników. Mikkel Michelsen oraz Maksym Drabik w Lublinie spisywali się bardzo dobrze, a choćby wygrali Drużynowe Mistrzostwa Polski. To nie przeszkodziło władzom Koziołków w ich wymianie. Michelsen z Drabikiem trafili do Włókniarza, a w drugą stronę powędrował Fredrik Lindgren.

Pomimo, iż poprzedni sezon Szweda nie był do końca udany, tak jego dwa wcześniejsze lata w Lublinie można okrzyknąć „drugą młodością”. Lindgren również mierzył się w Motorze z mniejszą presją niż we Włókniarzu, a jego rola w zespole również uległa zmianie. W efekcie znacząco przyczynił się do sukcesów swojej nowej drużyny. Co ciekawe, Lindgren tak samo jak Vaculik i Woryna – spędził w swoim wcześniejszym klubie pięć lat z rzędu.

Żużel. „Ale ataaaaaaaak!” Tak Joe Screen mówił o swojej słynnej akcji!

Żużel. Jest zaskoczenie! istotny transfer w Metalkas 2. Ekstralidze!

W tamtym czasie sporą niespodzianką było także sięgnięcie po Jacka Holdera. Australijczyk jeżdżący dla Torunia miał za sobą naprawdę kiepski sezon. W Motorze obdarzono go zaufaniem, a on odpłacił się w najlepszy możliwy sposób. Świetna forma młodszego z braci to także zasługa władz Motoru, które dostrzegły w nim ogromny potencjał i stworzyły mu świetne warunki do rozwoju.

Patrząc na transfery na sezon 2023 oraz te na rok 2026, można więc zauważyć pewną analogię. Zawodnicy, którzy potrzebowali zmiany otoczenia, ponownie trafiają na Aleje Zygmuntowskie. W stolicy województwa lubelskiego wszyscy mają nadzieję, iż historia znów potoczy się podobnie i nowi żużlowcy staną na wysokości zadania.

Idź do oryginalnego materiału