Żużel. Mimo zwycięstwa nie jest zadowolony z wyniku. Do rewanżu podchodzi ostrożnie

3 godzin temu

Pierwszy finał PGE Ekstraligi emocjonował kibiców w całej Polsce. Mecz był bardzo wyrównany, ale ostatecznie nieznacznie lepsi okazali się goście z Lublina. Dominik Kubera dla Speedway Ekstraliga przyznał, iż mimo zwycięstwa nie jest do końca zadowolony z wyniku.

Początek spotkania na Stadionie Olimpijskim toczył się pod dyktando przyjezdnych. Lublinianie pewnie wygrywali starty przez co gospodarze musieli nadrabiać punkty na trasie. W pewnym momencie „Koziołki” miały już osiem punktów przewagi, ale w środku zawodów przebudzili się wrocławianie, którzy zdołali wyjść na dwupunktowe prowadzenie. Ostatecznie ich euforia nie trwała długo, gdyż rywale oszałamiająco gwałtownie otrząsnęli się i zbudowali przewagę dzięki, której zapewnili sobie zwycięstwo przed biegami nominowanymi.

Żużel. Cieszy go jazda dla GKM-u. „Poświęciłem dużo pracy, czasu, siły i energii” (WYWIAD)

Żużel. Kanclerz mówi jak ściągnął Woźniaka do Polonii! „Zrobił to, co obiecał”

Biegi nominowane padłu łupem WTS-u dzięki czemu przed rewanżem zmniejszyli stratę do czterech „oczek”. Zły na końcówkę był Dominik Kubera, który w całym spotkaniu zgromadził 8 punktów. Uważa on, iż przed rewanżem sprawa mistrzostwa jest przez cały czas otwarta.

– Był potencjał na zdecydowanie więcej. Jestem ultra na siebie zły, powinniśmy wyciągnąć więcej i tyle. Szkoda, iż tak wyszło, ale najważniejsze, iż mamy mecz wygrany czteroma punktami. Musimy się teraz skupić, żeby dociągnąć to do końca. Mamy swój tor i cztery punkty przewagi. Wiadomo to jest jeden bieg, więc tyle co nic. Ten mecz zacznie się od zera i będziemy cisnąć, żeby go wygrać – powiedział Kubera

Żużel. Chcieli dać Łagucie dziką kartę na GP! To on stanął na drodze

Przez różne zrządzenia losu finały ligi się nieco opóźniły. Domin przyznaje, iż czasem chwila odpoczynku się przydaje. W najbliższych dniach wychowanek Unii Leszno będzie brał udział w trzech bardzo ważnych zawodach. W dwóch będą ważyły się losy mistrzostwa kraju, a w jednym powalczy o udział w przyszłorocznym cyklu Speedway Grand Prix.

– Czasem przydaje się jeździć więcej, a czasem ta chwila odpoczynku się przydaje. Końcówkę sezonu mamy bardzo intensywną, ale taki mamy klimat żużlowy i musimy się z tym zmierzyć. Najpierw mam finał ligi szwedzkiej, w piątek Grand Prix Challenge w Pardubicach, a w sobotę kolejne zawody – zakończył

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału