Sporo dzieje się ostatnio wokół rozgrywek ligowych w Niemczech. Jeszcze kilka dni temu informowaliśmy o realnym scenariuszu, w którym zmagania w ogóle nie dojdą do skutku. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, w lidze mają pojechać trzy zespoły. Choć o Bundeslidze nie świadczy to zbyt dobrze, to „zbawcą” rozgrywek ma być znany w Polsce Frank Mauer.
Przypomnijmy, iż w okresie 2024 liga wyglądała dość absurdalnie. Ostatecznie pojechały w niej dwa zespoły. W dwumeczu mierzyły się ekipy ze Stralsundu oraz Guestrow. Teraz liczba zespołów ma nieznacznie wzrosnąć. Doszły do nas informację, iż do startów w rozgrywkach zgłosił się klub MSC Wolfe Wittstock.
Fani najniższego szczebla rozgrywkowego w Polsce doskonale pamiętają ten zespół. W sezonach 2020-2021 występował on bowiem w 2. Lidze Żużlowej. Nie prezentował się zbyt dobrze na tle reszty ligi, a do tego w klubie nie brakowało nieporozumień organizacyjnych.
Żużel. Co robił prezydent w Warszawie? Wcale… nie ratował Stali?! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Szef Byków mówi wprost! Na kredyt nie pojedzie, uderza w Stal! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Sytuacja Stali nie taka kolorowa? Wróbel zabiera głos! – PoBandzie – Portal Sportowy
– Udział Wittstock w lidze kilka zmienia. Znamy charyzmatycznego prezesa klubu. Wiemy, jak kończyły się jego wcześniejsze przygody w niemieckiej lidze , później kompromitacja w polskiej. Raczej w tym wypadku można mówić o znalezieniu na siłę trzeciego zespołu. Wszak nasi promotorzy szumnie ogłaszali rozwój Bundesligi i minimum trzy zespoły w okresie 2025. Jak widać, słowa dotrzymali. Frank Mauer ratuje niemiecką Bundesligę o ile okaże się to prawdą – mówi nam iż śmiechem jeden z byłych niemieckich działaczy.
Rozgrywkom ligowym w Niemczech pozostaje kibicować i życzyć odrodzenia. Miejmy też nadzieję, iż MSC Wolfe Wittstock podejdą do startów w ojczyźnie poważniej niż do jazdy w Polsce kilka lat temu.