Żużel. Masters znalazł miejsce na stałe? „Zrobię wszystko żeby został”

4 godzin temu

Sam Masters zanotował niesamowity występ podczas finałowego meczu z Unią Tarnów. Prezes Paweł Siwiński ma zamiar zrobić wszystko, aby popularny „Smiler” został z gnieźnieńskim Startem na znacznie dłużej. Czy Australijczyk znalazł swoje miejsce na ziemi?

Sam Masters miał renomę skakania z kwiatka na kwiatek w polskich rozgrywkach. Dopiero Start Gniezno był jego pierwszym klubem, gdzie pojechał dwa sezony z rzędu. Australijczyk stał się ulubieńcem miejscowej publiczności, gdzie zasłynął z dobrej jazdy na domowym torze. Siedemnaście punktów w rewanżowym meczu z Unią Tarnów jasno pokazało, iż były zawodnik Ostrovii świetnie czuję się przy W25. Wielokrotnie w wywiadach podkreślał chęć szukania stabilizacji, więc sam by nie chciał się nigdzie wybierać.

Żużel. Przyjemski oglądał mecz zapłakany! Będzie musiał zostać w Lublinie

Paweł Siwiński rozmawiał z Natalią Pietruchą na antenie Canal+ i jasno opowiedział na pytanie, czy Sam Masters zostanie w pierwszej stolicy. – Ja zrobię wszystko żeby został – przekazał w krótkich, wręcz żołnierskich słowach.

OGLĄDAJ POCZYNANIA SAMA MASTERSA W SGB CHAMPIONSHIP

Wiele plotek narastało wokół Startu Gniezno i sugerowano, iż brak awansu może pogrzebać żużel przy W25 na znacznie dłużej. Prezes zatem zdementował plotki i przyznał, iż mecz z Unią Tarnów był przysłowiowym castingiem przed nadchodzącym sezonem w Krajowej Lidze Żużlowej. – Dzisiejszy dzień był już castingiem na przyszły sezon. My nie załamujemy rąk. Podobno do trzech razy sztuka. Nie udało się z Rzeszowem, nie udało się z Tarnowem. Może w przyszłym roku powalczymy z jakąś wielkopolską drużyną i się nam uda wywalczyć. Pozostaje nam nic innego jak zakasać rękawy i pracować. W przyszłym sezonie, Start Gniezno na pewno wystartuje – dodaje włodarz z nutą optymizmu.

Żużel. Ogromne wzmocnienie Stali! Podstawowy zawodnik wraca do jazdy

Żużel. Smutek w Gnieźnie! Unia Tarnów z awansem! (RELACJA)

Ostatnie dni to mobilizacja sprzętowa przed finałem z Unią Tarnów. Treningi były zamknięte, a wszyscy pracowali na przygotowaniu odpowiedniej nawierzchni. Zawodnicy cieszyli się z nawierzchni, ale zabrakło atutu podczas najważniejszego meczu w sezonie. – Raczej dużo nam zabrakło. Wiedziałem, iż o ile nie będziemy po czterech biegach prowadzić sześcioma czy ośmioma punktami, to nie mamy atutu własnego toru. Zawodnicy Tarnowa to są doświadczeni żużlowcy, ale to nas absolutnie nie usprawiedliwia. Tor był taki sam jak na treningu w piątek.

Przede wszystkim czas na wyciągnięcie wniosków oraz przeanalizowanie sezonu. Start Gniezno będzie chciało powrócić na zaplecze PGE Ekstraligi, ale zespoły z Piły oraz Opola będą chciały zawiesić poprzeczkę bardzo wysoko.

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału