Żużel. Kompromitacja Stali! Apator bliżej brązu! (RELACJA)

6 dni temu

Cóż za emocje w pierwszym meczu o 3. miejsce w PGE Ekstralidze! Po piekielnie wyrównanym spotkaniu to KS Apator jest bliżej brązowego krążka po zwycięstwie na stadionie im. Edwarda Jancarza 46:43. Siłą Torunian był wyrównany zespół, wraz z bardzo solidnym Krzysztofem Lewandowskim, natomiast wśród zawodników Stali prym wiódł Martin Vaculik, zdobywca 14 punktów.

Po pełnych zaskakujących wyników półfinałach przyszedł czas na ostateczne rozstrzygnięcia sezonu w PGE Ekstralidze. W pierwszym meczu o brąz spotkały się ekipy z Gorzowa i Torunia, które na poprzednim etapie rozgrywek uległy odpowiednio drużynom z Wrocławia i Lublina, przez co między sobą rozstrzygają zdobycie ostatniego z medali – brązowego. Pierwsze starcie odbyło się na stadionie im. Edwarda Jancarze, mimo, iż niżej w tabeli uplasował się Apator. Powodem takiego stanu rzeczy była wczorajsza, ostatnia runda cyklu Grand Prix, która odbywała się właśnie w Toruniu. Z tego powodu miejsca rozgrywania obu spotkań zostały zamienione. I choć faworytem wydawali się być gospodarze, którzy wygrali w tym roku wszystkie cztery mecze z Torunianami, nastroje w Gorzowie w ostatnim tygodniu nie są najlepsze. Przegrane oba pojedynki z Betard Spartą, sprzeczki z kibicami, zamieszanie medialne wokół przyszłorocznej kadry zawodniczej i w końcu zwolnienie wieloletniego trenera Stanisława Chomskiego.

Rozpoczęło się od triumfu Stali, głównie dzięki ataku Vaculika na prowadzącego Dudka na przeciwległej prostej. Już w tej gonitwie widać było, iż przyczepna nawierzchnia może sprawiać kłopoty zawodnikom, co chwilę później potwierdził Stojanowski. Junior gospodarzy dobrze wyjechał ze startu, jednak podniosło go na wyjściu z pierwszego łuku i upadł na tor. Został wykluczony, natomiast w powtórce kibice zgromadzeni na “Jancarzu” mogli przecierać oczy ze zdumienia, gdyż to Toruńska młodzież długo podwójnie prowadziła z Oskarem Paluchem. Ostatecznie upadł również Kawczyński, który pozbierał się z toru i bieg zakończył się wynikiem 2:3. Na prowadzenie goście wyszli po świetnym biegu trzecim, gdzie cała czwórka jechała w ścisłym kontakcie. Na koniec serii remis dla Stali uratował Paluch, choć po starcie wydawało się, iż gorzowianie mogą choćby wyjść na podwójne prowadzenie. Miśkowiaka jednak podniosło, przez co spadł na koniec stawki.

Po równaniu rozegrała się prawdziwa wymiana ciosów. Najpierw na prowadzenie w meczu wrócili gospodarze dzięki piekielnie szybkiemu Vaculikowi, na co chwilę później odpowiedzieli Torunianie, gdy z ogromną przewagą wygrał Lambert. W biegu siódmym na wyjściu z pierwszego łuku upadł przez nikogo nieatakowany Woźniak i wydawało się, iż goście mogą zacząć odskakiwać Stali. Nic bardziej mylnego. Miśkowiak po bardzo dobrym starcie umiejętnie bronił się przed dużo szybszym od siebie Sajfutdinowem, dzięki czemu przez cały czas jedynie punktem w całym meczu wygrywały Anioły.

Na otwarcie kolejnej serii po raz pierwszy dziś podwójnie zwyciężyli gospodarze. Pierwszy dojechał Thomsen, za którego plecami linię mety przekroczył Paluch, czym zasłużył sobie w oczach nowego sztabu szkoleniowego Stali na kolejny występ w kolejnym biegu, w miejsce Woźniaka. Szansy nie wykorzystał, ponieważ przyjechał ostatni, natomiast kolejny raz dobrze pokazał się Miśkowiak, który do końca starał się naciskać prowadzącego Dudka. Nie da się ukryć, iż na dobry wynik gości po trzech seriach duży wpływ miał Lewandowski, jadący najlepszy mecz w sezonie. W 10. gonitwie znów przywiózł ważne “oczko”, pokonując Fajfera.

W 11. starciu trzecią szansę, na trzecim motocyklu otrzymał Woźniak i w końcu coś złapał. Co prawda Stal przegrała ten bieg 2:4 ale w jeździe Polaka było widać progres, gdyż pokonał Dudka. Chwilę później kolejne ważne punkty dowiózł toruński młodzieżowiec – tym razem Kawczyński pokonał Stojanowskiego, który ostatecznie zaliczył defekt. Świetny mecz od drugiej serii jechał za to Miśkowiak, który wygrał drugi w tym meczu bieg, znów pokonując Sajfutdinowa. I to na trasie! Stal wróciła na prowadzenie… a jakże, jednopunktowe. Cały mecz był piekielnie zacięty i ciężko było przewidzieć, jak to się zakończy przed biegami nominowanymi.

Po pierwszym z nich znów na prowadzenie w meczu wrócił Apator! Świetnie wyskoczył ze startu Dudek i nie dał najmniejszych szans Thomsenowi na choćby walkę podjazdową. Przedpełski z kolei pokonał jadącego z rezerwy Palucha. Na koniec kompletu Vaculika pozbawił piękną szarżą po szerokiej Sajfutdinow, natomiast Miśkowiaka minął Lambert, dzięki czemu po raz pierwszy od 9 lat Torunianie zwyciężyli na Jancarzu! Ostatecznie padł wynik 43:46.

Punktacja:

ebut.pl Stal Gorzów (43): 9.Szymon Woźniak 3 (1,w,-,2), 10.Jakub Miśkowiak 8 (0,3,2,3,0), 11.Martin Vaculik 14 (3,3,3,3,2), 12.Oskar Fajfer 3 (2,1,0,0), 13.Anders Thomsen 8 (0,2,3,1,2), 14.Oskar Paluch 7+1 (2,3,2*,0,0), 15.Jakub Stojanowski 0 (w,0,d), 16.Adam Bednar /ns/

KS Apator Toruń (46): 1.Patryk Dudek 10 (2,1,3,1,3), 2.Robert Lambert 8 (1,3,1,2,1), 3.Nicolai Heiselberg 0 (0,0,-,-), 4.Paweł Przedpełski 8 (2,2,0,3,1), 5.Emil Sajfutdinow 12 (3,2,2,2,3), 6.Krzysztof Lewandowski 6+2 (3,1*,1,1*.0), 7.Antoni Kawczyński 2+1 (w,1,1*), 8.Oskar Rumiński /ns/

Bieg po biegu:

1.Vaculik, Dudek, Woźniak, Heiselberg (4:2)

2.Lewandowski, Paluch, Kawczyński (w), Stojanowski (w) (6:5)

3.Sajfutdinow, Fajfer, Lambert, Thomsen (8:9)

4.Paluch, Przedpełski, Lewandowski, Miśkowiak (11:12)

5.Vaculik, Przedpełski, Fajfer, Heiselberg (15:14)

6.Lambert, Thomsen, Dudek, Stojanowski (17:18)

7.Miśkowiak, Sajfutdinow, Kawczyński, Woźniak (w) (20:21)

8.Thomsen, Paluch, Lewandowski, Przedpełski (25:22)

9.Dudek, Miśkowiak, Lambert, Paluch (27:26)

10.Vaculik, Sajfutdinow, Lewandowski, Fajfer (30:29)

11.Przedpełski, Woźniak, Dudek, Fajfer (32:33)

12.Vaculik, Lambert, Kawczyński, Stojanowski (d) (35:36)

13.Miśkowiak, Sajfutdinow, Thomsen, Lewandowski (39:38)

14.Dudek, Thomsen, Przedpełski, Paluch (41:42)

15.Sajfutdinow, Vaculik, Lambert, Miśkowiak (43:46)

REKLAMA, +18

Idź do oryginalnego materiału