Żużel. Kołodziej znów czarował na Smoku! Mówi o nieporozumieniu z Zengotą (WYWIAD)

1 tydzień temu

Bez dwóch zdań bohaterem niedzielnego spotkania między Fogo Unią Leszno, a Moonfin Malesa Ostrów był zawodnik miejscowych Byków – Janusz Kołodziej. Ulubieniec leszczyńskich kibiców zdobył 17 punktów i otarł się o komplet „oczek”. Na gorąco po ostatnim wyścigu 40-latek udzielił wywiadu naszej redakcji o odczuciach po zaciętym spotkaniu.

Spodziewaliście się tak wyrównanego spotkania? Goście postawili Wam mocne warunki.

Ja się spodziewałem wszystkiego. Nie możemy nikogo lekceważyć. Ostrowianie również wygrywali swoje spotkania, gdzie jechali bardzo dobrze. Wszystko pokazywały, iż Ostrów jest bardzo mocnym rywalem.

Terminarz był istotny dla Waszych kłopotów? Od ostatniego spotkania Fogo Unii minęły cztery tygodnie.

Pojawiły się delikatnie nerwy. Czułem się tak, jakby sezon zaczynał się od nowa. Dla zawodników kontuzjowanych oczywiście jest to dobre, czyli dla Bena Cooka. Dla nas jazda jest potrzebna i chcielibyśmy jechać ciągle.

Żużel. Męki Unii z Ostrovią! Urwany hak, kapitalny Kołodziej, a Sitek znów dał show! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Kuriozum w Bydgoszczy! PSŻ skrzywdzony? – PoBandzie – Portal Sportowy

W biegu 13. Ty oraz Grzegorz Zengota jechaliście na podwójnym prowadzeniu, ale finalnie wygraliście tylko 4:2, ponieważ delikatnie zamknąłeś swojego kolegę w bandzie. Nie widziałeś go w tej sytuacji?

Nie mogę zrobić niczego innego oprócz przeproszenia Grześka. Myślałem, iż zostawiłem sporo miejsca, ale najwidoczniej nie. Musiałem tam wjechać, aby jak najlepiej rozpędzić mój motocykl. Niestety nie wiedziałem, iż aż tak mało miejsca pozostało.

Na próbie toru przed meczem można było zauważyć, iż pojawił się tylko jeden zawodnik. Był nim Emil Konieczny, który ani razu nie wystąpił w biegu. Byliście tak pewni tego zwycięstwa, iż odpuściliście?

My jedziemy po sześć razy w meczu, ponieważ w grę wchodzi zastępstwo zawodnika. Nie chcieliśmy nadwyrężać sprzętu i nie ma co przesadzać. Ja byłem pewny tego, co mam w motocyklu. Moi koledzy też byli pewni, dlatego nikt nie chciał wyjechać na próbę toru. Natomiast i tak dziś najważniejszy był start, więc nie robi to różnicy.

Żużel. Co była żona Madsena robiła w parku maszyn? Mamy głos Włókniarza ws. awantury! – PoBandzie – Portal Sportowy

W tym sezonie tor wygląda inaczej. Jest znacznie mniej ścigania niż w ubiegłych latach. Jest to celowy zabieg?

W skrócie chodzi o to, iż tor leszczyński jest bardzo trudny, aby go przygotować.

Największym rywalem Fogo Unii Leszno podczas niedzielnego spotkania była pogoda? Mieliśmy powyżej 20 stopni Celsjusza, natomiast kiedy trenowaliście było znacznie zimniej.

Jedynym problemem było to, iż momentami się bardzo mocno kurzyło. Bardzo gwałtownie ten tor robił się suchy. Nie możemy narzekać na pogodę, ponieważ Ci, którzy ściągają plandekę z toru mają znacznie gorzej. Różnica między treningami, a zawodami dziś wynosiła około pięć stopni. Wiadomo, robi to różnicę, ale nie aż taką, żebyśmy musieli się tym stresować.

Jak zapatrujecie się na najbliższy maraton żużlowy w Waszym wykonaniu? Mieliście spotkanie w niedzielę, teraz w czwartek i na zakończenie znów w niedzielę, czyli aż trzy mecze w jednym tygodniu.

Nie przeszkadza nam to. Wiadomo, była to wina pogody, ponieważ przez to został odwołany mecz w Poznaniu. Ona ciągle się zmienia i miesza wszystko. Można powiedzieć, iż nadrabiamy, to co odpoczywaliśmy przez ostatnie cztery tygodnie.

Rozmawiał PIOTR DZIERLIŃSKI

Idź do oryginalnego materiału