Janusz Kołodziej poprzedni rok może spisać na straty. Los nie oszczędzał zawodnika Fogo Unii Leszno – najpierw podczas jednego z sparingów doznał urazu mostka, natomiast miesiąc później odniósł kontuzję ręki, przez co dużą część sezonu spędził w roli kibica. Doświadczony żużlowiec wystąpił ostatecznie w ośmiu spotkaniach, a w prawie każdym zainkasował dwucyfrową zdobycz punktową. Mimo spadku Unii i kilku ofert transferowych, kapitan postanowił zostać na leszczyńskim okręcie i pomóc w awansie do PGE Ekstraligi.
Mimo ofert z PGE Ekstraligi postanowiłeś zostać w Lesznie. Skąd taka decyzja?
Czułem, iż nie potrzebuję zmian. Jest mi przykro z powodu spadku do Metalkas 2. Ekstraligi, chcielibyśmy zostać na najwyższym poziomie rozgrywkowym, ale to się nie udało. Wiedziałem, iż chcę pomóc Unii w powrocie do elity.
A co w przypadku braku awansu?
Jest zbyt wczesna pora na takie przemyślenia. Zobaczymy, co wydarzy się w następnym sezonie, ale wierzę, iż będzie wszystko dobrze.
W poprzednim sezonie urazy dały Ci się we znaki. Czy pojawiały się w ciężkich momentach takie myśli, aby zakończyć karierę żużlową?
Wiadomo, iż taki sezon, jak poprzedni, bardziej zbliża mnie do tego zakończenia. Nie boję się tego momentu, ale też nie chciałbym tej decyzji zbyt gwałtownie podejmować. Dopóki czuję się dobrze i cieszy mnie jazda na żużlu, to chciałbym to kontynuować. Na razie nie potrafię podać daty, kiedy nadejdzie koniec mojej jazdy.
Zainteresowanie Twoją osobą ze strony innych klubów było, a jak Ty się do tego odnosiłeś? Podejmowałeś w ogóle rozmowy czy od samego początku deklarowałeś, iż zostajesz w Lesznie?
Tak, były propozycje z innych klubów, ale szczerze mówiąc choćby z nimi nie rozmawiałem. Przede wszystkim chciałem dogadać się z Fogo Unią Leszno, na tym się skupiałem i to się udało.
Wybiegnijmy trochę w przyszłość, tę niesprecyzowaną. Czy po zakończeniu jazdy na żużlu widzisz siebie gdzieś jako trenera w rozgrywkach ligowych?
Ciężkie pytanie, ponieważ nie wiem, jaka będzie moja przyszłość, jak to się wszystko potoczy. Nie wiem w jakiej roli odnajdę się po zakończeniu kariery, ale wiem, iż jest kilka ścieżek. Czas pokaże, którą z nich podążę.
Można śmiało powiedzieć, iż jesteś legendą Fogo Unii Leszno. Chciałbyś zakończyć właśnie tutaj swoją karierę?
Pewnie tak, choć zobaczymy, jaki scenariusz napisze życie. Mam nadzieję, iż właśnie tak się wydarzy.