Maciej Janowski w sobotę miał okazję wystąpić, jako dzika karta w 9. rundzie Speedway Grand Prix we Wrocławiu. Dla żużlowca Betard Sparty Wrocław był to wielki powrót do elity, który nie potoczył się po jego myśli. Kapitan wrocławian rozpoczął znakomicie zawody, jednak później było już znacznie gorzej. Tuż po zawodach „Magic” udzielił nam krótkiej rozmowy i opowiedział o swoich problemach. Przyznał, iż największym kłopotem są końcówki zawodów.
Maciej Janowski podczas 9. rundy Speedway Grand Prix we Wrocławiu powrócił po rocznej przerwie do ścigania z najlepszymi zawodnikami o miano najlepszego na świecie. Tym razem żużlowiec WTS-u pojawił się, jako „dzika karta”. Były stały uczestnik cyklu rozpoczął bardzo dobrze zawody, ale ostatnie biegi totalnie zawalił. W swoich trzech ostatnich startach zanotował zaledwie punkt. Wielką męką Macieja Janowskiego tego dnia były starty. Za każdym razem żużlowiec Sparty Wrocław zostawał daleko z tyłu i musiał sobie radzić na trasie, co nie zawsze mu wychodziło.
– Dwa pierwsze biegi w moim wykonaniu były bardzo dobre. Im dalej w las, tym szło mi gorzej. Atmosfera była bardzo fajna, kibice bawili się znakomicie podczas tych zawodów. W dalszej części zawodów traciłem prędkość w swoich motocyklach i nie udało mi się wykręcić lepszego rezultatu. W tym sezonie zwykle mam lepsze pierwsze wyścigi, coś musi mnie hamować najwidoczniej. Próbujemy cały czas niwelować błędy, ale w dalszym ciągu tego nie znaleźliśmy. Nie chcę zganiać wszystkiego na sprzęt, ponieważ mamy go bardzo dużo – opowiada Maciej Janowski.
Żużel. Stal straci Jacka Holdera? Komarnicki spokojny, odpowiada Mrozkowi! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Kurtz czy Zmarzlik? Hancock wskazał mistrza świata! – PoBandzie – Portal Sportowy
„Magic” miał swoje epizody w cyklu SGP. Na swoim koncie zapisał brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata w 2022 roku, natomiast później nie utrzymał się pośród najlepszych zawodników na świecie i musiał oddać miejsce innym. W poprzednim sezonie pojawił się, jako rezerwowy w niektórych rundach. Wystąpił w sześciu turniejach, a raz choćby stanął na podium. Oprócz tego był stałym uczestnikiem Mistrzostw Europy, gdzie nie zdołał się utrzymać i zajął ósme miejsce. Teraz głośno mówi o tym, iż tęskni za powrotem do elity.
– Nie ukrywam, iż podoba mi się jazda w cyklu Speedway Grand Prix. Na tą chwilę nie pozostało to czas, aby tam powrócić. Moja forma nie jest zbyt równa. Na razie chcę się skupić, aby powrócić do tej prędkości, co była kiedyś. Teraz niestety nie wygląda to aż tak dobrze – komentuje „Magic”.
Żużel. Prezes Polonii o starciu z Unią, barażach i przyszłości Brennana (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy
Wrocławian czeka bardzo ciężkie spotkanie już w najbliższy weekend. Podopieczni Dariusza Śledzia będą musieli odrobić starte 14-stu punktów, aby awansować do finału PGE Ekstraligi. Bez dwóch zdań będzie to bardzo ciężki mecz, ponieważ nie jest to tak mała przewaga, aby gwałtownie dogonić ekipę Pres Toruń. Ekipa Piotra Barona w rundzie zasadniczej przegrała 56:34 we Wrocławiu, co teoretycznie teraz dawałoby to awans drużynie z Dolnego Śląska. Maciej Janowski wypowiedział się na temat przygotowań do tego starcia rewanżowego.
– Na pewno szykują się mocne treningi przed nami, aby zniwelować tą przewagę. W drużynie wiara jest. Mamy bardzo mocnych zawodników w zespole i mam nadzieję, iż razem damy radę awansować do Finału PGE Ekstraligi – podsumowuje Janowski.